Bomba atomowa. Część I: Preludium
Na początku był „Gadżet”. Po nim pojawił się „Mały Chłopiec”, a wkrótce również „Grubas”. Trzy bomby atomowe, kosztem życia prawie 300 tysięcy ludzi, wprowadziły świat w erę atomową. Zmieniły się standardy polityki międzynarodowej, a w naszej świadomości pojawiło się nowe znaczenie słowa „zagłada”.
Przeczytaj drugą część artykułu: Bomba atomowa. Cz. II: Projekt Manhattan.
Grzyb atomowy nad Hiroszimą, 6 sierpnia 1945 roku (fot. sierżant George R. (Bob) Caron, ze zbiorów National Archives and Records Administration, domena publiczna) 6 sierpnia 1945 roku o godz. 8.16, 580 metrów nad centrum Hiroszimy eksplodował ważący ponad 4 tony Little Boy (Mały Chłopiec, Chłopczyk) – bomba atomowa, nowa broń masowego rażenia. Wybuch praktycznie zniszczył japońskie miasto, a do końca dnia zginęło około 100 tysięcy jego mieszkańców. Według oficjalnych danych w ciągu kolejnych lat zmarło jeszcze 65 tysięcy ludzi – głównie z powodu następstw napromieniowania. Trzy dni później, 9 sierpnia o godz. 11.02 nad miastem Nagasaki wybuchł Fat Man (Grubas, Tłuścioch). W wyniku tej eksplozji tylko do końca 1945 roku zmarło łącznie ponad 75 tysięcy osób. Tym razem bomba zboczyła z kursu i eksplodowała blisko 3 km od wyznaczonego celu.
Szacuje się, że dzięki wadom konstrukcyjnym Little Boya i nieprecyzyjnego zrzutu bomby „Fat Man”, śmierci uniknęło wiele tysięcy Japończyków. W pierwszym przypadku liczba ofiar mogłaby być większa nawet o sto tysięcy.
Decyzja o militarnym wykorzystaniu obydwu bomb stała się możliwa za sprawą udanego testu, w którym eksplodowała pierwsza w historii bomba atomowa – Gadget. Detonacja miała miejsce 16 lipca 1945 roku o godz. 5.29. Był to pierwszy wywołany przez człowieka wybuch jądrowy. Przeprowadzono go w ramach testu o kryptonimie Trinity, będącego elementem prac Manhattan Engineering District (MED), znanego szerzej jako Projekt Manhattan. Był to amerykański program naukowo-badawczo-konstrukcyjny, którego celem było skonstruowanie bomby atomowej.
Eksplozja pierwszej bomby atomowej o nazwie Gadget. Widoczna kula ognia ma średnicę około 200 metrów. Zdjęcie wykonane w czasie 0,016 sekundy po detonacji (fot. Berlyn Brixner, domena publiczna)
Bombę „Little Boy” nazywano także, „Thin Man” (Chudy Człowiek, Chudzielec). „Little Boy” zawierała ładunek uranu, a „Fat Man” plutonu. Na 17-18 sierpnia planowany był kolejny atak – przy użyciu bomby atomowej „Fat Man II”.
Coś się rozpadło
Rozmyślania nad bronią nuklearną można z powodzeniem rozpocząć od Herberta George’a Wellsa i jego powieści science-fiction The World Set Free, opublikowanej w 1914 roku. Zdaniem wielu Wells przepowiedział w niej nadejście nowej, śmiercionośnej broni. Sam autor śledził poczynania naukowców w dziedzinie nowych technologii i energii. Już w 1901 roku, w swojej książce „Anticipation” zawarł wpis: „Historia ludzkości to historia zdobywania źródeł energii. Człowiek jest używającym narzędzi, rozpalającym ogień zwierzęciem”.
W tym czasie naukowcy zdawali sobie sprawę z istnienia naturalnego rozpadu radioaktywnego, podczas którego niektóre pierwiastki, takie jak rad, ulegają z czasem przekształceniu (rozpadowi) w inne przy jednoczesnym wydzielaniu energii. Zauważono, że choć obserwowana ilość wytwarzanej energii jest znikoma, to cały proces, mogący trwać setki i tysiące lat, generuje jej bardzo dużo. Wells wykorzystał te obserwacje w swojej powieści. Zawarł w niej postać naukowca Holstena, który odkrył sposób na uwolnienie energii atomu. Udało mu się „zainicjować rozpad atomu bizmutu w ciągu minuty”. Ta wybuchowa reakcja miała skutkować wytworzeniem radioaktywnego gazu i złota. Na marginesie warto zauważyć, że Holsten urzeczywistnił marzenie alchemików. Bohater powieści Wellsa zdawał sobie sprawę, że otworzył dla ludzkości nowe możliwości, choć pojawiła się również mroczna i niebezpieczna myśl, związana z posiadaniem nieograniczonej energii.
Tekst ma więcej niż jedną stronę. Przejdź do pozostałych poniżej.Bez Twojej pomocy nie będziemy mogli dalej popularyzować historii! Wesprzyj naszą działalność już dziś!
Uwaga, wyświetliliśmy tylko ostatnio opublikowane komentarze. Zobacz wszystkie komentarze!
Wolna licencja – ten materiał został opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
Redakcja i autor zezwalają na jego dowolny przedruk i wykorzystanie (również w celach komercyjnych) pod następującymi warunkami: należy wyraźnie wskazać autora materiału oraz miejsce pierwotnej publikacji – Portal historyczny Histmag.org, a także nazwę licencji (CC BY-SA 3.0) wraz z odnośnikiem do jej postanowień. W przypadku przedruku w internecie konieczne jest także zamieszczenie dokładnego aktywnego odnośnika do materiału objętego licencją.
UWAGA: Jeśli w treści artykułu nie zaznaczono inaczej, licencja nie dotyczy ilustracji i filmów dołączonych do materiału – w kwestii ich wykorzystania prosimy stosować się do wskazówek w opisie pod nimi lub – w razie ich braku – o kontakt z redakcją: redakcja@histmag.org
Trochę czasu minęło ale dodam, że "Bitwa o cięzką wodę" została sfilmowana w filmie sensacyjnym pod nazwą "Bohaterowie Telemarku". Film nawiązuje fabuła do najlepszych tego gatunku filmów jak "Działa Nawarony" czy "Tylko dla orłów".
Odpowiedz
Zasięg zniszczeń można zobaczyć na interaktywnej mapie http://oldnewmaps.com/2014/08/05/hiroshima-atomic-bomb-damage-1945/
Odpowiedz
Nie ma nieścisłości: dokładnie tak jest napisane.
Odpowiedz
Jedna nieścisłość: Frederic Joliot-Curie nie był mężem Marii Skłodowskiej-Curie, tylko jej córki z Piotrem Curie: Irene Curie.
Odpowiedz
Ciężka woda miała i wciąż ma ważne znaczenie w chemii. Stosuje się ją przy badaniu mechanizmów różnych reakcji chemicznych - chodzi o tzw. znakowanie izotopowe. Dzięki temu możliwe jest wychwytywanie różnic we właściwościach danego izotopu, tworzącego takie same związki jak dany atom. Np. woda i woda ciężka mają podobną budowę i zbliżone właściwości chemiczne, jednak różnią się pod względem właściwości fizycznych. Kilka lat przed rozpoczęciem II WŚ, ciężka woda była także (a w zasadzie przede wszystkim) wykorzystywana do badań fizyce jądrowej, jako doskonały spowalniacz neutronów (zwykła woda je pochłania). W Norsk Hydro, z 50 litrów wody uzyskiwano tam średnio centymetr sześcienny wody ciężkiej. Jeśli dobrze pamiętam, zapasy Niemiec wynosiły ok. 14 ton tego związku. Nie umiem w tej chwili odpowiedzieć dlaczego akurat Norwegia, ale Norsk Hydro była z początku liczącym się ośrodkiem produkcji nawozów i otrzymywania azotu z powietrza. Dodatkowo, zakłady te prowadziły ścisłą współpracę z firmami niemieckimi, w tym z IG Farben od 1927 roku (chodziło o produkcję amoniaku metodą Habera-Boscha). Produkcję ciężkiej wody rozpoczęto tam w 1934 roku, znamiennym roku dla fizyki jądrowej. Z drugiej strony, Norwegia była wówczas krajem neutralnym (jeśli nic nie pomyliłem). Jednym z głównych powodów inwazji Niemiec na Norwegię mogła być właśnie ciężka woda. A warto pamiętać, że francuskie zapasy, przerzucone w 1940 roku do Londynu, pochodziły właśnie z Norwegii. Wydaje mi się zatem, że równie dobrze można zapytać, czemu dziś w produkcji ciężkiej wody dominują akurat Kanada i Indie. Wszystko to, rzecz jasna - moim skromnym zdaniem. :)
Odpowiedz