O rocznicy...

opublikowano: 2007-12-13 23:20
wolna licencja
poleć artykuł:
Rocznica tragicznego grudniowego dnia 1981 roku minęła po raz kolejny. Specjalnie dla Was relacjonujemy przebieg wczorajszych wydarzeń.
REKLAMA

Tradycyjnie już, w nocy z 12 na 13 grudnia odbyła się manifestacja przeciwników i zwolenników decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego pod domem gen. Jaruzelskiego na Mokotowie. Przeciwnicy ułożyli ze zniczy napis „Pamiętamy” i wznosili okrzyki „Precz z komuną!”. Kontrdemonstranci z partii „Racja Polskiej Lewicy” odpowiadali zawołaniami „Niech żyje generał”. Wojciech Jaruzelski spytany o swój stosunek do demonstracji oświadczył, że przywykł już do tych zgromadzeń.

"Panowie władza" grzeją się w służbowym Polonezie... Zdjęcia: Tomasz Leszkowicz

Prymas Polski kardynał Józef Glemp powiedział, że początek stanu wojennego był dla niego jednym z najtrudniejszych momentów posługi kapłańskiej – kierował Kościołem polskim od kilku miesięcy po śmierci Prymasa Tysiąclecia Stefana Wyszyńskiego. 13 grudnia Prymas był na Jasnej Górze na spotkaniu z młodzieżą, a w homilii z tego dnia wzywał Polaków do zachowania spokoju. Kardynał stwierdził, że Polacy zdali trudny egzamin jakim były tragiczne wydarzenia lat 1981-83. Z kolei arcybiskup krakowski kardynał Stanisław Dziwisz w napisanym dla mediów oświadczeniu stwierdził, że naród nie zasługiwał na takie potraktowanie, jakie mu zgotował reżim komunistyczny. Wspomniał też o tym, że papież Jan Paweł II w trudnych chwilach modlił się za swoich rodaków i często przypominał o podstawowych prawach narodu.

Transporter SKOT przyczajony pod pomnikiem Prymasa Tysiąclecia

Premier Donald Tusk spisał swoje wspomnienia z tamtych dni. Był wtedy młodym dziennikarzem tygodnika „Solidarność”. Nie został internowany i od pierwszego dnia był w Stoczni Gdańskiej współuczestnicząc w organizacji akcji protestacyjnej. - Dwa uczucia dominowały: zimno i strach. Nie przypuszczałem, że te pierwsze godziny stanu wojennego to zwiastun całej epoki beznadziei i przemocy – stwierdził. Podkreślił jednak, że nie żałuje wyboru, jaki wtedy podjął.

Ofiary stanu wojennego patrzące na przechodniów na Krakowskim Przedmieściu

Zomowcy wyszli na ulicę w kilku miastach kraju. Na szczęście byli to tylko przebrani uczestnicy rekonstrukcji historycznych, którzy chcieli zaprezentować obraz polskiej ulicy tamtych dni. W Skoczowie na Śląsku Cieszyńskim milicjanci i zomowcy legitymowali przechodniów i rozdawali informacje o sankcjach grożących złamaniu zasad w czasie stanu wojennego. Natomiast w Warszawie, przy Krakowskim Przedmieściu milicjanci, żołnierze i zomowcy ustawili się pod kościołem sióstr Wizytek. Oprócz transportera SKOT, koksownika i milicyjnego poloneza na telebimie obejrzeć można było fragmenty archiwalnych filmów i zdjęć a także posłuchać utworów muzycznych z tych czasów, np. piosenek Jacka Kaczmarskiego. Kilkaset metrów dalej, przed bramą Uniwersytetu, rozstawiona została wystawa plenerowa „Ofiary stanu wojennego”. Wieczorem przed bemowskim ratuszem odbyła się rekonstrukcja starcia zomowców z opozycjonistami.

W newsie wykorzystałem wypowiedzi opublikowane na łamach portalu Wirtualna Polska.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Tomasz Leszkowicz
Doktor historii, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego. Publicysta Histmag.org, redakcji merytorycznej portalu w l. 2006-2021, redaktor naczelny Histmag.org od grudnia 2014 roku do lipca 2017 roku. Specjalizuje się w historii dwudziestego wieku (ze szczególnym uwzględnieniem PRL), interesuje się także społeczno-polityczną historią wojska. Z uwagą śledzi zagadnienia związane z pamięcią i tzw. polityką historyczną (dawniej i dziś). Autor artykułów w czasopismach naukowych i popularnych. W czasie wolnym gra w gry z serii Europa Universalis, słucha starego rocka i ogląda seriale.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone