Abraham Lincoln: „Idę wolno, ale nie cofam się nigdy”

opublikowano: 2015-11-06 18:13
wolna licencja
poleć artykuł:
Abraham Lincoln, szesnasty prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki, jest postacią budzącą wiele sporów i kontrowersji. Z jednej strony stanowi on symbol oporu wobec niewolnictwa i wyzysku, z drugiej oskarża się go o pogłębienie kryzysu między Północą i Południem, prowadzącego do wojny secesyjnej.
REKLAMA

Wczesne lata

Abraham Lincoln jako młody kongresmen, lata 40. (domena publiczna).

Abraham Lincoln urodził się w 1809 r. na terenie niewolniczego stanu Kentucky, w prostej drewnianej chacie skleconej z bali. Był on synem farmera, który wraz z żoną był niepiśmienny. Rodzice należeli do Kościoła Baptystów, który krytycznie odnosił się do niewolnictwa. Lata później Lincoln głosił iż „z natury jest przeciwnikiem niewolnictwa”, a „jeśli niewolnictwo nie jest złą rzeczą, nic nie jest złe” oraz „nie pamiętam, abym kiedykolwiek myślał albo czuł inaczej”.

Gdy miał 8 lat, ze względu na problemy administracyjne z uzyskaniem tytułu własności na ziemię uprawną, którą rodzice nabyli w Kentucky, Lincolnowie przenieśli się do sąsiedniej Indiany, w której niewolnictwo było zakazane. Dystrybucja gruntów odbywała się tam odgórnie, zgodnie z Land Ordinance (rozporządzenie o ziemi z 1785 roku). Lincoln odebrał tylko rok formalnej edukacji, wystarczyła ona jednak by nauczył się on czytać, pisać oraz poznać fundamentalne działania matematyczne.

W 1830 r., gdy miał 21 lat, jego rodzina przeniosła się do stanu Illinois, a on sam opuściwszy rodzinny dom zamieszkał w Salem. Pracował w różnych zawodach, m.in. jako sprzedawca i mierniczy. Posiadawszy wiedzę na temat jakości życia na farmie, nie wiązał z nim nadziei na przyszłość. Za zawody dające największe perspektywy uznał te związane z wyrobami przemysłowymi, transportem oraz obrotem gotówki. Poglądy te miały wpływ na jego związanie się z partią Wigów, której pozostał wierny przez całą swoją polityczną działalność. Koneksja z owym ugrupowaniem była bezpośrednią przyczyną braku wymiernych sukcesów jego aktywności – przynależność do Wigów w stanie zdominowanym przez Demokratów skutecznie zamykało mu większość furtek w polityce. Zasiadał jednak w legislaturze stanowej przez cztery kadencje, a przez jedną był członkiem Izby Reprezentantów Kongresu, gdzie opowiadał się przeciwko wojnie z Meksykiem (1846–1848) i popierał klauzulę Wilmota (zakaz niewolnictwa na terenach potencjalnie uzyskanych od Meksyku).

Abraham Lincoln: początki popularności

Stephen Douglas (domena publiczna).

Szerszemu gronu odbiorców po raz pierwszy zaprezentował się w kampanii wyborczej do Senatu w 1858 r., gdzie przyszło mu stawać przeciwko Stephenowi Douglasowi. Dla Lincolna, mało znanego wówczas polityka, była to okazja na zaistnienie w świadomości dużej liczby wyborców, którzy na debaty przybywali ze względu na jego bardziej rozpoznawanego oponenta.

REKLAMA

Otrzymaną z ramienia Republikanów nominację zawdzięczał nie swoim osiągnięciom politycznym, lecz umiarkowanej postawie, która nie przysparzała mu wrogów. Lincolna określano „wyborczą szansą dla każdego”, a owe debaty pomogły mu stać się wyraźniejszą opozycją dla Douglasa, jak i stać się charakterystyczną osobą wewnątrz swojej partii.

Mimo porażki z Douglasem w wyborach do Senatu, otrzymał on prezydencką nominację Republikanów na konwencie w Chicago 16-18 maja 1860 roku. Kampania prezydencka pełna była nieczystych zagrywek, mających na celu zdyskredytować kontrkandydata. Lincoln próbował udowodnić, że Douglas i Demokraci knują spiski mające na celu rozproszenie niewolnictwa na wszystkie stany. Z kolei partia demokratyczna głosiła, iż Lincoln i Republikanie dążą do równości rasowej i mieszanych małżeństw. Przyszły prezydent skupiał się na moralnym aspekcie niewolnictwa, zdecydowanie zaprzeczając jakoby kiedykolwiek pochwalał ideę równouprawnienia.

Problem abolicji

Przełomowym wystąpieniem Lincolna było „House divided” („Podzielony dom”), wygłoszone 16 czerwca 1858 r. w Springfield w Illinois. Mówił on:

Dom podzielony na pół nie ustoi. Wierzę, że ten rząd – ciągle podzielony, w połowie niewolniczy, a w połowie wolny – nie przetrwa… Opowie się w całości albo za jednym, albo za drugim.

W większości spraw Lincoln zajmował stanowisko umiarkowane, które podobało się jego elektoratowi.

John Brown (domena publiczna).

Sprawie zniesienia niewolnictwa przysłużył się przypadek Johna Browna, który finansowany przez bogatych abolicjonistów z Północy, wraz z grupą 21 ludzi obydwu kolorów skóry, 16 października 1859 r. zaatakował magazyny broni w Harper's Ferry na terenie Wirginii by wzniecić powstanie niewolników. Po schwytaniu i szybkim procesie władze Wirginii powiesiły Browna 2 grudnia, mimo woli czyniąc go męczennikiem za sprawę.

REKLAMA

Kwestia Johna Browna, prostolinijnego lecz odważnego człowieka, ujawniła w pełni różnice między abolicjonistami a Republikanami. Intelektualiści tacy jak Henry David Thoreau czy Ralph Waldo Emerson przedstawiali go jako bohatera, podczas gdy Lincoln nazwał go mordercą i głupcem. Sprawa ta podzieliła naród jeszcze bardziej.

Upolitycznione społeczeństwo

Mimo braku równouprawnienia płci czy praw ludności murzyńskiej, Stany Zjednoczone mogły pochwalić się w tym okresie wielką świadomością polityczną. Zawdzięczały to rozwiniętej strukturze instytucji i organów dbających o respektowania Konstytucji i praw, jak również działaniom lokalnych komórek partyjnych, będących w stanie zmobilizować na Północy 80% uprawnionych do głosowania mieszkańców.

Wiece wyborcze odgrywały wówczas inną rolę niż współcześnie: miały one bardziej społeczny charakter, towarzyszyły im alkohol i rubaszne żarty. Były również płaszczyzną aktywizacji społecznej kobiet, które brały udział w dekorowaniu platform, jak również słuchały występów polityków. Zebrania takie przyciągały ludzi swoimi efektami wizualnymi, muzyką i atmosferą, zapewniając rozrywkę której najczęściej brakowało ludziom na terenach wiejskich.

Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!

Sama debata nie przypominała takiej, z którą spotykamy się współcześnie. Nie były to jednominutowe wystąpienia, lecz kilkugodzinne dyskusje, czego spotkania Lincoln-Douglas znakomicie dowodziły. Jeden otwierał debatę godzinnym przemówieniem, po której następowała półgodzinna riposta, którą pierwszy kandydat mógł skomentować przez kolejne pół godziny. Po głównej debacie zapraszano kolejnych mówców, a ich elokwencję podziwiało tysiące zgromadzonych słuchaczy.

Wpływy partii politycznych były w tamtym okresie ogromne – niemal każda gazeta była przez nie dotowana, a ich naczelnym zadaniem było szkalowanie opozycji. Identyfikacja partyjna była w wyborcach bardzo silnie zakorzeniona. W przypadku braku odpowiednich kandydatów w obrębie własnego ugrupowania, obywatele woleli zostać w domu niż oddać głos na opozycję.

REKLAMA
Karykatura Lincolna z okresu kampanii wyborczej (domena publiczna).

Wygrane wybory

W 1860 r. konwent Demokratów w Charleston w Południowej Karolinie wyznaczył swojego kandydata na stanowisko prezydenta w osobie Stephena Douglasa, z którego wsparcia wycofały się stany południowe (przerzuciły one swe poparcie na Johna C. Breckinridge'a), jednak nie przeszkodziło mu to później uzyskać nominacji w Baltimore. Rozłam wśród demokratów spowodował, iż Republikanie szukali umiarkowanego kandydata, który mógłby sięgnąć po tzw. swing-states jak Indiana czy Illinois. Abraham Lincoln został kandydatem Republikanów, pokonując Williama Sewarda z Nowego Jorku.

Na zmianę układu sił wpłynęło pojawienie się czwartej partii uformowanej z niektórych Wigów i konserwatystów, zwana Partią Unii Konstytucyjnej pod przewodem Johna Bella z Tennessee, który dołączył do wyścigu prezydenckiego. W ostatecznym rozrachunku na północy rywalizowali Lincoln z Douglasem, na południu Bell z Breckenridgem.

W wyborach powszechnych z 6 listopada 1860 r. Lincoln otrzymał prawie 40% głosów, pochodzących głównie ze stanów z dużą ilością wyborców, co przełożyło się na jego zwycięstwo w kolegium elektorskim. Wygrał we wszystkich stanach północnych, a przegrał we wszystkich niewolniczych. W 10 z 11 stanów, które w niedalekiej przyszłości wystąpią z Unii, głosy zdobył tylko w Wirginii. Breckenridge wygrał na skrajnym południu, Bell uzyskał poparcie Tennessee, Wirginii oraz Kentucky. Douglasa poparł tylko stan Missouri i New Jersey.

Wynik wyborów w skali stanów i głosach Kolegium Elektorskiego (domena publiczna).

Na północy Republikanie wygrywali w regionach wiejskich – Lincoln przegrał w 7 z 11 północnych miast, mających więcej niż 50 tys. mieszkańców.

Wyniki wyborów Południe odebrało jako zagrożenie swoich interesów i groźbę zepchnięcia go do podrzędnej roli. Pierwszy rozłam nastąpił 20 grudnia 1860 r., kiedy zgromadzenie stanu Karoliny Południowej ogłosiło akt secesji z Unii.

Na podstawie: Mark E. Nelly Jr., Konflikt regionalny 1848-1861 [w:] Historia Stanów Zjednoczonych Ameryki. T. 3, 1848-1917, red. nauk. Walter Nugent, Halina Parafianowicz, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1995.

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Krzysztof Gońda
Student założonej w 2014 r. „Historii w przestrzeni publicznej” Uniwersytetu Wrocławskiego. Interesuje się historią Stanów Zjednoczonych, najchętniej dotyczącą dwudziestego wieku. Fan koszykówki, muzyki rockowej oraz serialu „South Park”.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone