Dilek Zaptcioglu-Gottschlich, Jürgen Gottschlich – „Łowcy skarbów. Jak ojcowie archeologii rozkradli bogactwa Orientu” – recenzja i ocena

opublikowano: 2023-10-15 07:05
wolna licencja
poleć artykuł:
Wiele zabytków, które możemy podziwiać w znanych muzeach, zostało pozyskanych w sposób nielegalny. O tej kwestii w odniesieniu do niemieckich zbiorów i często niemoralnej postawy niemieckich archeologów piszą autorzy książki „Łowcy Skarbów”.
REKLAMA

Dilek Zaptcioglu-Gottschlich, Jürgen Gottschlich – „Łowcy skarbów. Jak ojcowie archeologii rozkradli bogactwa Orientu” – recenzja i ocena

Dilek Zaptcioglu-Gottschlich, Jürgen Gottschlich
„Łowcy skarbów. Jak ojcowie archeologii rozkradli bogactwa Orientu”
nasza ocena:
7/10
cena:
69,99 zł
Wydawca:
Znak Horyzont
Tłumaczenie:
Emilia Skowrońska
Rok wydania:
2023
Okładka:
twarda
Liczba stron:
384
Format:
158x225 [mm]
ISBN:
978-83-240-8873-7
EAN:
9788324088737

Restytucja dóbr kultury to temat, z którym spotykamy się bardzo często. Jako mieszkańcy kraju silnie doświadczonego wojną, co jakiś czas słyszymy o dziełach sztuki, które figurowały na liście tzw. strat wojennych i dopiero po latach zostały odnalezione lub odzyskane. Mnogość zabytków wystawianych w światowej sławy muzeach została bowiem w przeszłości pozyskana w sposób budzący wątpliwości natury moralnej, czy nawet prawnej. Zagadnieniu temu poświęcona została najnowsza książka niemiecko-tureckiego duetu dziennikarskiego – Jürgena Gottschlicha oraz jego żony Dilek Zaptcioglu-Gottschlich, nosząca tytuł Łowcy skarbów. Jak ojcowie archeologii rozkradli bogactwa Orientu. Tom został wydany przez wydawnictwo Znak Horyzont, a za przekład odpowiedzialna była Emilia Skowrońska.

Na początku zwrócić należy uwagę na tytuł, a raczej podtytuł pracy. Mówi on o „ojcach archeologii”, choć omawiane na kartach książki przypadki dotyczą wyłącznie archeologów niemieckich (choć wspominana jest również kwestia tzw. Marmurów Elgina). W oryginale tytuł publikacji brzmi bowiem: „Die Schatzjäger des Kaisers: Deutsche Archäologen auf Beutezug im Orient”, co w pełni oddaje jej treść. Polskie tłumaczenie jest zatem nieco mylące. Podobne odczucia można mieć także względem okładki, która została zaprojektowana w stylistyce egipskiej, choć dzieje wykopalisk i zabytków (a raczej zabytku, bo mowa tutaj o popiersiu Nefertiti) z Kraju nad Nilem pojawiają się na kartach pracy epizodycznie. Graficznie okładka prezentuje się natomiast pięknie.

Głównym założeniem omawianej publikacji było przedstawienie trudnej historii pozyskania przez niemieckich archeologów licznych zabytków, które odkrywane były na terenie Imperium Osmańskiego, a następnie na skutek dyplomatycznych nacisków i machinacji wywożone do Niemiec. Proceder ten miał za zadanie stworzenie w Niemczech muzeów porównywalnych z tymi brytyjskimi i francuskimi, by dostarczać splendoru świeżo powstałemu Cesarstwu Niemieckiemu. Swój wywód autorzy podzielili na dwanaście rozdziałów. Większość poświęcona została niemieckim archeologom i ich odkryciom, takim jak Ołtarz Pergamoński, Brama Targowa z Miletu, fasada pałacu Mszatta, czy popiersie Nefertiti. Znajdziemy jednak wśród nich także części, które skoncentrowane są na np. postaci Osmana Hamdi Beya – tureckiego intelektualisty i malarza, który odegrał ważną rolę w zakresie ochrony zabytków osmańskiej Turcji; zakładaniu, budowie i organizacji Muzeum Pergamońskiego; roli archeologów w czasie I wojny światowej oraz rozważania na temat tego, w jaki sposób – zdaniem autorów książki – powinno się chronić światowe dziedzictwo kulturowe.

REKLAMA

Podział taki jest w miarę przejrzysty i czytelny, choć nie można nie odnieść wrażenia, że niektóre zabytki zostały potraktowane z większym zainteresowaniem, a inne z mniejszym. Zdecydowanie najwięcej miejsca na kartach Łowców Skarbów zostało poświęcone Ołtarzowi Pergamońskiemu, a omówienie np. badań Roberta Koldeweya w Babilonie czy wykopalisk Waltera Andrae w Aszur zostało skondensowane do zaledwie kilkudziesięciu stron. Książka jest również napisana dość „nierówno” – niektóre jej części czyta się niemal jak kryminały lub literaturę przygodową, gdzie przedstawiane wydarzenia są dynamiczne i pełne napięcia. Inne natomiast fragmenty wydają się być niepotrzebnie rozciągnięte. To jednak subiektywne odczucie autora recenzji.

Państwo Gottschlich, choć nie są historykami, dość sprawnie poruszają się w materiale źródłowym i literaturze przedmiotu. Przywołują liczne archiwalia (dzienniki, raporty z wykopalisk, korespondencję prywatną archeologów i ich zwierzchników oraz dokumenty dyplomatyczne), co doskonale oddaje klimat czasów i odkryć, o których mowa na kartach książki. Ich praca nie pozostaje jednak wolna od pomyłek mniejszego i większego kalibru. Zaliczyć do nich należy np. nazywanie tureckiego miasta Boǧazköy (dziś. Boǧazkale) stolicą hetycką (s. 13). O ile stolica państwa Hetytów rzeczywiście leżała w okolicy tego miasta, to nosiła w czasie swojego istnienia inna nazwę – Hattusa. W innym miejscu z kolei (s. 25) Galatowie zostali nazwani germańską grupą etniczną, chociaż było to greckie określenie Celtów, a nie Germanów. Niefortunne jest również nazwanie późnym antykiem ostatnich dwóch stuleci przed naszą erą (s. 25), kiedy w rzeczywistości okres ten rozpoczyna się w III wieku n.e. Nie są to jednak błędy całkowicie dyskwalifikujące Łowców skarbów. Omawiana publikacja nie jest również wolna od literówek i chochlików drukarskich. Pojawiają się one chociażby na stronach 141 („…sarkofagów, ważących po kilka ton każda…”), 162 („…ostrej kłótni między nim [brakuje a – M.O.] Teslą”), czy 183 („Osmana H-mdiego Beya”).

Książka jest bogato ilustrowana, jednak brakuje w niej ilustracji kolorowych. Zaprezentowano graficznie zarówno najważniejsze postaci, które przewijają się przez treść pracy, jak również część omawianych zabytków. Czytelnik otrzyma także wykaz osób, pojawiających się na kartach publikacji wraz z krótką notką biograficzną na temat ich dokonań, a także kalendarium, które pozwoli uporządkować zaprezentowane informacje pod względem chronologicznym. Całość kończy spis wykorzystanych źródeł i literatury.

Łowcy skarbów. Jak ojcowie archeologii rozkradli bogactwa Orientu autorstwa Jürgena Gottschlicha oraz Dilek Zaptcioglu-Gottschlich to bez wątpienia książka interesująca i poruszająca ważną tematykę. Nie jest to jednak praca idealna. Niewątpliwie jednak warto po nią sięgnąć, by zapoznać się z okolicznościami pozyskania sztandarowych dzieł sztuki starożytnej przez niektóre z niemieckich muzeów.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Dilek Zaptcioglu-Gottschlich i Jürgena Gottschlicha „Łowcy skarbów. Jak ojcowie archeologii rozkradli bogactwa Orientu” bezpośrednio pod tym linkiem, dzięki czemu w największym stopniu wesprzesz działalność wydawcy lub w wybranych księgarniach internetowych:

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Mateusz Okoński
Ukończył studia w zakresie historii na Uniwersytecie Pedagogicznym im. KEN w Krakowie oraz studia w zakresie archeologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Zainteresowany historią starożytną, ze szczególnym uwzględnieniem religii, obyczajów i kultury materialnej ludów barbarzyńskich.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone