Jakie były początki Gmin Polskich w Londynie?

opublikowano: 2023-12-25 14:45
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
To była jedna z wielu form aktywności polskich emigrantów w Londynie. Jak powstawały Gminy Polskie w Londynie?
REKLAMA

Ten tekst jest fragmentem książki Pawła Chojnackiego „Gmina. Życie powszednie na południu Polskiego Londynu (lata pięćdziesiąte–osiemdziesiąte XX wieku). Dzieje Gminy Polskiej Londyn-Południe”.

Jedna z wielu uroczystości organizowanych przez polskich emigrantów w Londynie (fot. z książki Pawła Chojnackiego „Gmina. Życie powszednie na południu Polskiego Londynu (lata pięćdziesiąte–osiemdziesiąte XX wieku). Dzieje Gminy Polskiej Londyn-Południe”; prawa zastrzeżone)

Nadmieńmy tylko, że genezę GPZL stanowiło dość tłumne otwarte zebranie obywatelskie w lokalnej auli parafialnej (Catholic Hall, Chiswick Common) w dniu 21 listopada 1959 r. Zwołano je, m.in. kolportując specjalną ulotkę „Do Polaków! Mieszkańców Zachodniego Londynu: Chiswick & Brentford, Acton, Barnes, Hounslow, Hammersmith, Shepherd’s Bush, (i innych dzielnic)”… i zamieszczając ogłoszenia prasowe. Jak wspominał po latach inicjator GPZL, pułkownik, a potem generał Stanisław Kuniczak (podobnie jak Słowikowski – dawny oficer służb specjalnych!), był to dzień podwójnie historyczny – naznaczony 41 rocznicą oswobodzenia Lwowa i właśnie zawiązaniem (po burzliwej, ale rzeczowej dyskusji) wychodźczej Gminy. Powstanie nowej wspólnoty odnotował – piszący w „Kulturze” pod kryptonimem Londyńczyk – Mieroszewski: „W Londynie powstają tzw. gminy polskie. Przed kilku miesiącami na moim rodzinnym Chiswick’u powstała również taka gmina”.

Cztery i pół roku wcześniej, 15 maja 1955 r., odbyło się zebranie przedstawicieli społeczeństwa polskiego z południowych dzielnic metropolii – również urządzone staraniem specjalnie powołanego komitetu organizacyjnego. Zdecydowano się jednak na odmienne warunki i scenerię. Tego dnia – w siedzibie rządu i prezydenta Rzeczypospolitej na Wychodźstwie (43 Eaton Place, tzw. Zamek) – 91 osób sygnowało „Akt założenia Gminy Polskiej Londyn Południe”. Podpisanie Aktu poprzedzone zostało pierwszym zebraniem, które odbyło się także „na Zamku” 27 marca.

W uroczystym dokumencie czytamy: „Działo się 15 maja roku pańskiego [tak w oryg. – P. Ch.] 1955, przebywania na gościnnej, lecz obcej ziemi brytyjskiej roku szesnastego. Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej na obczyźnie – August Zaleski, Prezesem Rady Ministrów RP – Stanisław Cat-Mackiewicz, Generalnym Inspektorem Polskich Sił Zbrojnych Gen. Dyw. Michał Karaszewicz-Tokarzewski. My, niżej podpisani obywatele Rzeczypospolitej Polskiej, zamieszkali tymczasowo w dzielnicy Londyn-Południe, żyjący nadzieją odzyskania Wolności i Niepodległości, z myślą powrotu do Kraju, postanawiamy niniejszym założyć Gminę Polską Londyn-Południe, dla przechowania, utrzymania i przekazania następnym pokoleniom tej naszej niezłomnej woli prowadzenia walki o Wolną Polskę. Tak nam dopomóż Bóg”.

REKLAMA

Przyjęto projekt statutu oraz wybrano Radę. Przewodniczącym został Jan Korzeń (1907–2000), dawny oficer 40 pułku piechoty we Lwowie, więzień obozów sowieckich, potem, po tzw. amnestii – w 5 Kresowej Dywizji Piechoty. Funkcję, którą równolegle określano mianem prezesa Gminy, pełnił on do 1958 r. (później był także jej sekretarzem). Stanisław Nowak (1909–2000) i Władysław Trompeteler (1906–?) objęli obowiązki wiceprzewodniczących, Narcyz Łopianowski – skarbnika, Alojzy Kozłowski – sekretarza. Teren działalności obejmował ambitnie „wszystkie dzielnice na południe od Tamizy”.

W myśl sformułowanych dezyderatów cele i zadania jawiły się następująco: „Gmina Polska Londyn-Południe jest organizacją o charakterze państwowo-społecznym, która za podstawowe zasady swego istnienia przyjmuje: 1. Utrzymanie, rozszerzenie i ugruntowanie idei Państwa Polskiego na Obczyźnie, jako głównego środka w walce o odzyskanie wolności i niepodległości w oparciu o wiarę i nadzieję w powrót do Ojczyzny. 2. Organizowanie całokształtu życia państwowo-społecznego obywateli polskich na obczyźnie, bez różnicy wyznania, narodowości i przekonań politycznych. 3. Organizowanie i prowadzenie akcji utrzymania, rozwijania i szerzenia polskości wśród dzieci i młodzieży, jako głównego środka przeciw wynarodowieniu”. Punktów było 13. Liczba ta – jak miało się okazać – raczej nie przyniosła szczęścia… Ostatnia pozycja dotyczyła „prowadzenia akcji Skarbu Narodowego, jako środka zaspokojenia finansowych potrzeb Państwa Polskiego na obczyźnie”.

Specjalny numer „Komunikatu” z września 1968 roku (fot. z książki Pawła Chojnackiego „Gmina. Życie powszednie na południu Polskiego Londynu (lata pięćdziesiąte–osiemdziesiąte XX wieku). Dzieje Gminy Polskiej Londyn-Południe”; prawa zastrzeżone)

Pisano dalej: „Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że Państwo Polskie na obczyźnie nie może być tworem zawisłym w próżni. Mocną, rzeczywistą i pewną podstawę tego państwa może i musi stworzyć zorganizowane i świadome zarówno swych praw jak i obowiązków społeczeństwo. Cel ten osiągniemy wspólnym wysiłkiem i wspólną pracą, przez pełne poparcie i wzięcie czynnego udziału w organizacji Gminy, do czego dążyć będziemy”. Jak zauważano po latach: „Powstała w czasie niezwykle trudnym dla Polaków w Anglii. Osobiste animozje często przesłaniały wyższy interes narodowy. Przywództwo polityczne było w stanie skłócenia, społeczeństwo zdezorientowane”. Nie aż tak jednak, aby się nie samoorganizować.

O specyfice początkowych lat działalności GPL-P tak pisał jej późniejszy wieloletni prezes Tadeusz Walczak: „W moim życiu rodzinnym był to okres bardzo ciężki i bardzo pracowity. Był to również ciężki okres dla całej emigracji. Nie było już nacisków ze strony reżimu warszawskiego o powrót do kraju, mało ludzi w tym okresie (1950–1960) wyjeżdżało na stałe do Polski, nie było jeszcze wizyt do rodzin, a nasze władze emigracyjne jeszcze myślały o trzeciej wojnie światowej i tylko powoli, oddolnie tworzyły się organizacje. Organizacje wyrastały samorzutnie, szczególnie w terenie. Na małą skalę zaczęły też pracować warsztaty i fabryczki, sklepy spożywcze, delikatesowe, małe piekarnie, małe hurtownie”. Nie tylko polityczne spory na „emigracyjnej górze” określały atmosferę, w jakiej pojawiły się Gminy. Ważne były także sprawy osobiste, rodzinne, zawodowe ich członków i kierowników. Punkt życia, w którym się znaleźli. Powstanie Gminy Południe odnotowali Czaykowski i Sulik: „Obok parafii polskiej na Clapham istnieje tam także tzw. Gmina Polska. Była najpierw ośrodkiem zamkowym. Zmieniła charakter na apolityczny”. Autorzy cytują słowa jednego z jej przedstawicieli: „My, członkowie jesteśmy emigracją polityczną, ale nie na wewnątrz”. Nowy zarząd objął zarówno „zamkowców”, jak i „zjednoczeniowców” oraz osoby „niezaangażowane po żadnej stronie”.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Pawła Chojnackiego „Gmina. Życie powszednie na południu Polskiego Londynu (lata pięćdziesiąte–osiemdziesiąte XX wieku). Dzieje Gminy Polskiej Londyn-Południe” bezpośrednio pod tym linkiem!

Paweł Chojnacki
„Gmina. Życie powszednie na południu Polskiego Londynu (lata pięćdziesiąte–osiemdziesiąte XX wieku). Dzieje Gminy Polskiej Londyn-Południe”
cena:
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej
Rok wydania:
2023
Liczba stron:
494
ISBN:
978-83-8229-824-6
EAN:
9788382298246
REKLAMA

Powtórzmy za autorami Polaków w Wielkiej Brytanii cele (w streszczeniu i z cytowanym komentarzem założycieli) nowej organizacji: „1. zorganizować rozbite społeczeństwo (»Ludzie się nie znają, nawet mieszkający na tej samej ulicy«); 2. zorganizować młodzież (»Dużo [spośród niej – P.Ch.] teraz opuszcza szkołę, idzie do klubów angielskich«); 3. zebrać pieniądze na dom i kupić lub wybudować Dom Polski, na wielką skalę (»Na wynajmowanie sal idą bajońskie sumy«)”. Na obszarze działania Gminy mieszkało – według ocen jej działaczy – około 4 tys. Polaków. Zasięg terytorialny pojmowano „bardzo szeroko: Claphamy, Lewisham, Crystal Palace, Camberwell, Peckham, Putney, Streatham, Brixton”. Pierwsze skrzypce grali byli wojskowi. Stosunki z istniejącą wcześniej parafią autorzy określili jako poprawne.

W działalności społecznej GPL-P zetknęło się ze sobą parę pokoleń, które zdaniem jej członków podsumowujących z perspektywy dwóch dekad swą działalność „pracowały harmonijnie”. Najstarsze – walczące w swej młodości o wolność narodu i budujące następnie niepodległe państwo: „Nazywano ich »niezłomnymi«, a jeden z nich powiedział: »wolę być niezłomnym niż złamanym«”. Średnie – wychowane już w wolnej ojczyźnie, które brało udział w II wojnie światowej w kraju i na Zachodzie. Młode, które dorastało i dokształcało się już na Zachodzie, „no i najmłodsze – nasze dzieci urodzone już na uchodźstwie. Naturalnie, z upływem tych 20 lat zmienił się stan członków w Gminie. Ubywało niezłomnych, a dorastały pokolenia następne”. Zasygnalizujmy tutaj tylko ten problem – istotnie twarda i świadoma postawa antysowiecka oraz antykomunistyczna nie podlegała zasadzie genetycznego dziedziczenia.

REKLAMA
Walne zebranie 19 kwietnia 1964 roku (fot. z książki Pawła Chojnackiego „Gmina. Życie powszednie na południu Polskiego Londynu (lata pięćdziesiąte–osiemdziesiąte XX wieku). Dzieje Gminy Polskiej Londyn-Południe”; prawa zastrzeżone)

O pewnych nowych „predyspozycjach” roczników „środkowych”, świadomie wchodzących w dorosłe, samodzielne życie na emigracji, wspomina poeta i tłumacz Florian Śmieja (1925–2019), kolega Walczaka z Gimnazjum i Liceum im. Juliusza Słowackiego w Szkocji. Przywoływał koniec 1946 r.: „Bardzo dobrze obaj opanowaliśmy język angielski. Z tej przyczyny, jako dwaj reprezentanci 1. Korpusu ze Szkocji, Tadzio i ja pojechaliśmy na kurs instruktorski do angielskiego Welbeck Abbey […]. Tadzio w swoim eleganckim, podszykowanym mundurze kaprala podchorążego 1. Dywizji Pancernej z czarną patką (jak mówiliśmy, żałobą po utracie koni) udzielał się towarzysko, praktykując język, chodził na tańce do okazałej podziemnej sali balowej, grał w tenisa, łatwo dawał się skusić bliskiemu życiu szczęśliwego cywila. Miał już wtedy piękny cywilny garnitur, który nam pożyczał, kiedy robiliśmy fotografie czy musieliśmy się gdzieś na mieście pokazać”.

Wspomniane generacje nie tylko „zetknęły się” ze sobą. Komentatorzy wysiłku społecznego GPL-P zauważali po dekadzie jej istnienia, że: „Ojcowie i Matki Gminy […] poświęcili główny wysiłek pozytywnej pracy nad rzuceniem pomostu między pokoleniami dziadów, ojców i wnuków. Jest to praca długofalowa, mozolna, ale – jak się okazuje – wcale nie syzyfowa, bo już daje wyniki, a pionierstwem zapala inne ośrodki”. Nie od razu ten cel zarysowany został jako kluczowy. Początkowo nowo powstała organizacja w „Akcie założenia” wyraźnie „deklarowała lojalność jednemu z Rządów na emigracji”. W preambule ideowej wpisano m.in. następujące żądania: „Majestat Rzeczypospolitej [musi być – P. Ch.] w osobie Prezydenta uszanowany i wyłączony z wszelkich rozgrywek” oraz „Prawo Rzeczypospolitej obowiązuje jednakowo wszystkich obywateli. Nie może być dowolnego tłumaczenia prawa zależnie od tego, co, kiedy i na co jest komu potrzebne”. Wobec wypowiedzenia posłuszeństwa prezydentowi przez gen. Andersa tak sformułowane stanowisko nie ułatwiało pracy społecznej.

Dodawano istotny z punktu widzenia sposobu organizowania podstaw życia emigracyjnego postulat: „Stworzona winna być sieć samorządu państwowo-społecznego obywateli polskich na obczyźnie, obejmująca komórki organizacyjne od podstawowej – GMINA, do najwyższej – PAŃSTWO”. Na tej właśnie podstawowej „komórce” postanowiono się skupić w następnych latach. Aby stało się to możliwe, konieczne okazało się pewne przeorientowanie. Będziemy obserwować, czy jasno sformułowany u zarania społeczności kontekst zdołano utrzymać. Czy też w ogóle o nim pamiętać…

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Pawła Chojnackiego „Gmina. Życie powszednie na południu Polskiego Londynu (lata pięćdziesiąte–osiemdziesiąte XX wieku). Dzieje Gminy Polskiej Londyn-Południe” bezpośrednio pod tym linkiem!

Paweł Chojnacki
„Gmina. Życie powszednie na południu Polskiego Londynu (lata pięćdziesiąte–osiemdziesiąte XX wieku). Dzieje Gminy Polskiej Londyn-Południe”
cena:
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej
Rok wydania:
2023
Liczba stron:
494
ISBN:
978-83-8229-824-6
EAN:
9788382298246
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Paweł Chojnacki
(Ur. 1968), magister historii UJ i doktor filozofii University College London zatrudniony jest w Oddziałowym Biurze Badań Historycznych IPN w Krakowie oraz współpracuje z Instytutem Historii PAN. Interesuje się w głównej mierze przeszłością kulturową i społeczną Polskiego Londynu.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone