Mariusz Wołos – „O Piłsudskim, Dmowskim i zamachu majowym” – recenzja i ocena

opublikowano: 2013-05-21 19:34
wolna licencja
poleć artykuł:
Piłsudski, Dmowski, zamach majowy – w międzywojennej historii Polski trudno o popularniejszą, a co za tym idzie lepiej zbadaną i niestety wyeksploatowaną tematykę. Czy dzieło Mariusza Wołosa może wnieść cokolwiek nowego do tematu? Biorąc uwagę jego tytuł, wydaje się to wątpliwe. Ale już przyjrzenie się podtytułowi zmienia postać rzeczy.
REKLAMA
Mariusz Wołos
O Piłsudskim, Dmowskim i zamachu majowym. Dyplomacja sowiecka wobec Polski w okresie kryzysu politycznego 1925–1926
nasza ocena:
7/10
cena:
49,90 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Literackie
Rok wydania:
2013
Okładka:
twarda
Liczba stron:
450
Format:
170 × 245 mm
ISBN:
978-83-08-05082-8

Zobacz też: Józef Piłsudski i przewrót majowy

Mowa o pracy „O Piłsudskim, Dmowskim i zamachu majowym. Dyplomacja sowiecka wobec Polski w okresie kryzysu politycznego 1925–1926”. Autor tego opracowania, Mariusz Wołos, jest profesorem Uniwersytetu Pedagogicznego im. KEN w Krakowie oraz Instytutu Historii PAN, jak również członkiem różnych towarzystw naukowych, m.in. Polskiego Towarzystwa Historycznego czy Association internationale d’histoire contemporaine de l‘Europe. W latach 2007–2011 pełnił funkcje dyrektora Stacji Naukowej PAN w Moskwie oraz stałego przedstawiciela PAN przy Rosyjskiej Akademii Nauk – co zapewne nie pozostaje bez znaczenie dla zainteresowań naukowych, które zaowocowały omawianą książką oraz dla dostępu do źródeł rosyjskojęzycznych.

Ramy czasowe książki obejmują okres od jesieni 1925 do ostatnich tygodni 1926 roku, choć autor czasem poza nie wykracza w celu pełniejszego omówienia pewnych zagadnień. Niezwykle bogata jest podstawa źródłowa opracowania. Przede wszystkich składają się na nią materiały z Archiwum Polityki Zagranicznej Federacji Rosyjskiej w Moskwie, jak również dzienniki dyplomatyczne (prof. Wołos informuje, że jest to specyficzny rodzaj źródła) połpreda Piotra Wojkowa oraz sekretarza połpredstwa Michaiła Arkadiewa. Niestety, dokumentacja sowieckiej dyplomacji wojskowej oraz placówek konsularnych ZSRR w Polsce z omawianego okresu pozostaje utajniona, a co za tym idzie niedostępna do badań naukowych. Wykorzystano również dokumenty z Rosyjskiego Państwowego Archiwum Historii Społeczno-Politycznej w Moskwie. Stosunkowo ubogim źródłem okazały się natomiast pamiętniki.

Nowatorskość pracy prof. Wołosa polega właśnie na tym, że nie jest to kolejna praca o politycznym sporze pomiędzy Józefem Piłsudskim a Romanem Dmowskim czy też jeszcze jedna rozprawa o przyczynach, przebiegu i skutkach zamachu majowego. Wydarzenia znane każdemu czytelnikowi zainteresowanemu historią Polski zostają tu opisane z niecodziennej, rzadko poruszanej perspektywy – przez pryzmat dyplomacji sowieckiej i tego, jak Moskwa zapatrywała się na kryzys społeczno-polityczny w naszym kraju. Centralną postacią książki jest zatem połpred (Kraj Rad zrezygnował z tak „burżuazyjnych” określeń jak ambasador czy poseł) Piotr Wojkow, choć za kontakty z Polską odpowiedzialny był też Oddział Informacji Dyplomatycznej w Berlinie z Pawłem Lewinsonem-Łapińskim na czele, jak również Wydział Krajów Nadbałtyckich i Polski Ludowego Komisariatu Spraw Zagranicznych – ich perspektywa jest też uwzględniona, choć dominuje optyka połpredstwa w Warszawie.

W kolejnych rozdziałach książki autor, po opisaniu specyfiki kontaktów dyplomatycznych odrodzonej Rzeczypospolitej w Związku Sowieckim, koncentruje się na przebiegu wydarzeń politycznych, patrząc na ich recepcję w warszawskim połpredstwie oraz na Kremlu. Praca ta stała się już stosunkowo głośna wśród miłośników historii, przy czym często zwraca się uwagę na jej antyendecką jakoby wymowę. Moim zdaniem są to opinie przesadzone. Owszem, znaczną część narracji zajmuje opis stosunku Moskwy do poszczególnych polskich obozów politycznych i rola przypisywana ruchowi narodowemu może być dla niektórych czytelników pewną niespodzianką. Otóż (pominąwszy komunistów z KPP, będących niemal jawną sowiecką agenturą) oficjele radzieccy orientowali się w Polsce nie na lewicę, a właśnie na prawicę. Prowadzono nawet poufne rozmowy z Wojciechem Trąmpczyńskim oraz samym Romanem Dmowskim. Kokietowano też związane z prawicą środowiska przedsiębiorców i przemysłowców, powołując do życia Polsko-Sowiecką Izbę Handlową, mającą działać na rzecz współpracy obu krajów (choć bardziej istotny był de facto efekt propagandowy).

REKLAMA

Skąd wynikało to nastawienie? Po pierwsze narodowcy, kierując się (charakterystycznym wszak dla myślenia prawicowego) umiłowaniem realpolitik w stosunkach międzynarodowych, chcieli normalizacji kontaktów z potężnym sąsiadem. Mieli jednak także, sięgającą jeszcze czasów sprzed I wojny światowej, opinię stronnictwa prorosyjskiego, zaś ich wizja polityki zagranicznej, którą Sowieci postrzegali jako profrancuską i antybrytyjską, jawiła się na Kremlu jako zbieżna z interesami Kraju Rad. Szczególnie istotną rolę pełniła tutaj owa antybrytyjskość. Otóż zdaniem moskiewskich decydentów Polska była swoistym polem bitwy pomiędzy nimi a Wielką Brytanią, która uchodziła wtedy w ich oczach za najważniejszą siłę światowego imperializmu. Sam Józef Piłsudski był zaś uważany nieomal za angielskiego agenta. Zdaniem prof. Wołosa opinia ta była kuriozalna – Imperium Brytyjskie w owym czasie w ogóle nie interesowało się Polską ani tym, co działo się w granicach jej terytorium, znacznie większą wagę przywiązując do sytuacji w Skandynawii czy krajach bałtyckich. Świadczyć ona miała jedynie o bardzo złym stanie zorientowania kierowników sowieckiej nawy państwowej co do rzeczywistego układu sił na świecie, a po części także o ideologicznym zaślepieniu. W odróżnieniu od Narodowych Demokratów lewica – bo pamiętajmy, że obóz piłsudczykowski nie wykraczał wówczas poza nieliczną konspirację oficerską i w zasadzie nie był jeszcze oddzielony od partii lewicowych takich jak PPS czy PSL-Wyzwolenie – postrzegana była jako antysowiecka, a co za tym idzie nie stanowiła dla Moskwy liczącego się potencjalnego partnera.

„O Piłsudskim, Dmowskim i zamachu majowym” nie jest książką do nauki historii. Autor wymaga od czytelnika podstawowej wiedzy o opisywanych wydarzeniach i postaciach. Dla każdego jednak fascynata dwudziestolecia międzywojennego możliwość lektury pracy prof. Wołosa i spojrzenia na dobrze znane wydarzenia z nowej, rzadko uwzględnianej perspektywy to nie lada gratka. Narracja jest klarowna i przystępna, książkę czyta się z prawdziwą przyjemnością. Dodatkowo bogata jest ona w czarno-białe fotografie oraz znakomicie opracowane przypisy, zawierające przede wszystkim odniesienia do materiału źródłowego. Od strony edytorskiej praca jest estetyczna i elegancka. Z czystym sumieniem polecam więc książkę wszystkim zainteresowanym dwudziestoleciem międzywojennym.

Zobacz też:

Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Michał Gadziński
Absolwent Instytutu Historycznego oraz Instytutu Nauk Politycznych UW. Interesuje się historią XIX i pierwszej połowy XX wieku. Pasjonat historii, kultury i polityki krajów anglosaskich.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone