Marsz Wolnych Polaków [Nieskończenie Niepodległa]

opublikowano: 2018-08-26 15:10
wolna licencja
poleć artykuł:
W 1956 roku odwilż po śmierci Józefa Stalina staje się coraz głębsza. Polscy emigranci wykorzystują ten moment do organizacji wielkiej milczącej demonstracji, przypominającej o zniewoleniu ich Ojczyzny.
REKLAMA

Stalin umiera dokładnie trzynaście lat po swej decyzji w sprawie mordu katyńskiego. Jego odejście nie zamyka jednak kłamstwa o tej zbrodni – następcy są ideowymi spadkobiercami. Od XX Zjazdu Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, w lutym 1956 roku, następuje oficjalne potępienie kultu jednostki, jednak nie narusza to struktury systemu sowieckiego – teraz najwyższą władzą ma być nie wódz, lecz kolektyw partyjny, realizujący w zmienionych warunkach te same cele.

W kwietniu 1956 roku przywódcy Sowietów wizytują Londyn, pozorując nowe polityczne otwarcie. Polacy, a wraz z nimi przedstawiciele innych podbitych przez Kreml narodów, idą ulicami stolicy Wielkiej Brytanii – w sprzeciwie wobec podziałowi Europy. Niemy marsz tysięcy pozbawionych ojczyzny emigrantów politycznych ma przypomnieć politykom Zachodu, że zaakceptowana przez nich „żelazna kurtyna” nie drgnęła.

Londyn, 22 kwietnia 1956 roku. Antysowiecka demonstracja emigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej (fot. Zdzisław Łożyński / Ośrodek KARTA).

Zygmunt Szempliński (ekonomista, sowietolog, działacz emigracyjny) w piśmie „Orzeł Biały”

W Polsce kult Stalina był oczywiście tak samo obowiązujący, jak wszędzie za żelazną kurtyną. […] Imienia Stalina nie wolno było wspominać bez przymiotników: genialny, wielki, ukochany itp. […] Teraz [po jego śmierci 5 marca] tego wszystkiego już nie ma. Nie wiadomo, czy na stałe, czy tylko na czas walki o władzę na sowieckim Olimpie, aż znowu jeden człowiek zdobędzie pozycję wszechwładną, ale na razie żadnego moskiewskiego despoty wychwalać i ubóstwiać w Polsce nie trzeba. Ten nowy stan rzeczy ma swoje niebezpieczeństwa. […] Czytelnik krajowy może dziś łatwiej strawić reżimową prasę, a wobec tego łatwiej przełykać komunistyczną propagandę. […] Nie znajdujemy już w opisach uroczystości niezmiennie dotąd powtarzanego zdania, że zerwały się okrzyki: „Stalin! Stalin! Stalin!”. […] Ten upokarzający rytuał miał jednak jedną zaletę. Przypominał on polskiemu społeczeństwu na każdym kroku bolesną prawdę, że Polska jest krajem podbitym.

Londyn, 20 czerwca 1953

[„Orzeł Biały” nr 25/1953]

REKLAMA

Gen. Kazimierz Sosnkowski (działacz emigracyjny) w przemówieniu w 92. rocznicę powstania styczniowego

Wszyscy Polacy, a zwłaszcza ci, którzy mieli sposobność poznać dobrze Rosję i drogi myślowe władców Kremla, nie są w stanie dostrzec ani cienia politycznego realizmu w szerzących się ostatnio [na Zachodzie] teoriach o możliwości pokojowego współistnienia z Rosją Sowiecką. Teorie te wcześniej czy później podzielą los innych pokrewnych marzeń, które pod naciskiem twardych faktów rozwiały się w nicość.

Detroit (USA), 30 stycznia 1955

[Kazimierz Sosnkowski, Materiały historyczne, Londyn 1966]

Londyn, 22 kwietnia 1956 roku. Antysowiecka demonstracja emigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej (fot. Zdzisław Łożyński / Ośrodek KARTA).

Stefan Mękarski (polityk, publicysta, działacz emigracyjny)

Społeczeństwo w okresie „odwilży” może niewątpliwie doznawać pewnej ulgi. Ale klimat „odwilży” stwarza również nawyki przyzwyczajania się do znośniejszej temperatury.

Na dłuższą wszelako metę niebezpieczeństwo, jakie „odwilż” niesie ze sobą komunizmowi, przeważy niechybnie korzyści, które partia może dla siebie wyciągnąć z rozluźnienia polityki sztywnego przymusu. Liberalizm, choćby obwarowany partyjnymi rygorami, musi prowadzić do minowania zasad narzuconego ustroju.

Ta perspektywa samozniszczenia wyznaczy kres „odwilży” i powrót do metod, które w ciągu minionych lat dziesięciu pozwalały komunistom utrzymać się przy rządach.

Londyn, 3 czerwca 1955

[„Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza” nr 131/1955]

Gustaw Herling-Grudziński (pisarz) w Rozgłośni Polskiej RWE

Zdajemy sobie wszyscy doskonale sprawę, że tak zwana odwilż nie spadła pewnego pięknego dnia z nieba, że była tylko częścią składową ogólnej sowieckiej taktyki odprężenia i złagodzenia kursu po śmierci Stalina […]. Ale jednocześnie nie wolno zapominać, że nie powstałaby w ogóle sama potrzeba odwilży, gdyby jej od lat swoją postawą, swoim milczącym oporem, swoimi nastrojami i poglądami nie żądali pisarze we wszystkich krajach bloku sowieckiego. Totalizm ustępuje, gdy przeżywa pewne trudności i słabnie; ustępuje jednak tylko na rzecz tych, którzy o te ustępstwa na swój sposób walczyli, którzy ich oczekiwali i pragnęli.

REKLAMA

Monachium, 26 lipca 1955

[Violetta Wejs-Milewska, Radio Wolna Europa na emigracyjnych szlakach pisarzy, Kraków 2007]

Jerzy Giedroyc (redaktor „Kultury”) w liście do Andrzeja Bobkowskiego (pisarza)

Niewątpliwie strach trochę w Polsce zelżał. Trzeba ludziom pomóc wyprostować kręgosłup. Można im pomóc, traktując ich serio i sugerując im ostrożnie wizję działania naprawdę społecznego. To nieważne, że to jest obecnie nierealne. Ważne, by to zakiełkowało. Bo przez ostatnie pięć lat walec sowiecki był tak dokładny, że wypruł z inteligencji wszystko.

Paryż, 17 listopada 1955

[Jerzy Giedroyc, Andrzej Bobkowski, Listy 1946–1961, Warszawa 1997]

Londyn, 22 kwietnia 1956 roku. Antysowiecka demonstracja emigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej (fot. Zdzisław Łożyński / Ośrodek KARTA).

Z artykułu Głos wolnych Polaków w „Dzienniku Polskim i Dzienniku Żołnierza”

Wizyta Bułganina i [I Sekretarza KC KPZR, Nikity] Chruszczowa w Wielkiej Brytanii jest faktem nieodwołalnym. Ogłoszono już jej termin i czas trwania. […] Należy skorzystać z okazji wizyty przywódców sowieckich, aby przypomnieć najszerszym rzeszom społeczeństwa brytyjskiego, że dziesięć narodów za żelazną kurtyną znalazło się w niewoli sowieckiej, co jest nie tylko tragedią ich, ale także zagraża wolności Europy Zachodniej.

Londyn, 13 marca 1956

[„Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza” nr 62/1956]

Stanisław Mikołajczyk w depeszy do Nikity Chruszczowa

Kiedy Pan potępia zbrodnie Stalina w stosunku do Komunistycznej Partii w Związku Sowieckim, zapytuję Pana, czy Pan nie jest gotów również potępić zbrodni komunistycznych stosowanych w stosunku do Polski i innych krajów za żelazną kurtyną. […] W szczególności domagam się od Pana zwolnienia wszystkich osób deportowanych z tych narodów i więzionych w Związku Sowieckim, wydania zarządzenia do wycofania czerwonych armii i wszystkich sowieckich funkcjonariuszy z tych krajów i nieprzeciwstawiania się wolnym i prawdziwie demokratycznym wyborom pod kontrolą Zjednoczonych Narodów.

Waszyngton, 17 marca 1956

REKLAMA

[„Jutro Polski” nr 6/1956]

Histmag.org jest partnerem programu Nieskończenie Niepodległa, ogólnopolskiej debaty nad kondycją polskiej niepodległości, społeczeństwa i demokracji na przestrzeni ostatnich dziesięciu dekad. Dowiedz się więcej!

Odwiedź też stronę internetową projektu!

Jan Nowak-Jeziorański (dyrektor Rozgłośni Polskiej RWE) na antenie

Obalenie mitu Stalina było zapewne pomyślane jako wielki manewr w nowej fazie zimnej wojny. Czy jednak manewr ten nie pociągnie za sobą całego łańcucha niezamierzonych i nieprzewidzianych skutków psychologicznych? […] Jedyną niezawodną busolą działania dla ludzi partii był w ciągu tych kilkudziesięciu lat właśnie kult Stalina i przekonanie o jego nieomylności. Ukazanie zmarłego dyktatora w prawdziwym świetle, zniszczenie tego mitu – odbiera komunistom w Rosji i poza Rosją zdolność szczerego uwierzenia w cokolwiek. […]

Atak na Stalina, dokonany przez tych, którzy mu za życia najgorliwiej służyli – daje obraz bezprzykładnego oportunizmu przywódców i prowadzić musi do nieograniczonego oportunizmu mas. Na krótką metę – oportunizm taki może być wygodny dla ludzi sprawujących władzę. W dłuższych okresach jednak był on zawsze źródłem biurokratycznego skostnienia, słabości i upadku.

Monachium, 25 marca 1956

[Jan Nowak-Jeziorański, Polska droga ku wolności 1952–1973, Londyn 1974]

Londyn, 22 kwietnia 1956 roku. Antysowiecka demonstracja emigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej (fot. Zdzisław Łożyński / Ośrodek KARTA).

Maria Dąbrowska (pisarka) w dzienniku

Chruszczow jedzie do Anglii. […] Rosjanie są szatańsko sprytni. Wymyślili! Wszystkim zasadniczym złem obarczyli Stalina i zanim Zachód się zorientuje, gotów uwierzyć, że to nowa epoka. Ale z drugiej strony, to może być początek końca tego potwornego moskiewskiego koszmaru. Bo jakkolwiek zręczne byłyby posunięcia Kremla, nie odbywają się one w próżni. Ludzie słyszą, widzą, myślą, czują, działają. Nie wszystko może wypaść tak, jak się spodziewa Chruszczow i inni zbrodniarze jego typu.

Warszawa, 28 marca 1956

[Maria Dąbrowska, Dzienniki 1914–1965, Tom X, 1956–1957, Warszawa 2009]

Adam Ciołkosz (działacz PPS na emigracji) w artykule w „Polish Affairs”

Jest niezwykle istotne, aby w czasie wizyty panów Bułganina i Chruszczowa w Londynie powiedziano im, że wielkie demokracje zachodnie oczekują nie tyle reorganizacji życia wewnętrznego Partii Komunistycznej, co wolnych wyborów do wolnego Parlamentu w Warszawie, przeprowadzonych w warunkach gwarantujących ich prawdziwy charakter. Demokratyczny Zachód nie powinien przykładać innej miary do samego siebie, a innej wobec Polaków. W przeciwnym razie będzie winien pogłębiania podziału w Europie.

REKLAMA

Londyn, kwiecień 1956

[„Polish Affairs” no 1, april 1956, tłum. Małgorzata Sopyło]

Stefan Mękarski w „Dzienniku Polskim i Dzienniku Żołnierza”

Detronizacja Stalina osłabi szanse komunizmu w Polsce. […] Ale zmiany czy usunięcia samego systemu następstwa te nie przyniosą, dopóki Polska jest krajem rządzonym centralnie z Moskwy, dopóki nie odzyska niepodległości.

Kongres moskiewski zlikwidował kult Stalina. Ale ten manewr taktyczny bynajmniej nie zlikwidował celu głównego, którego Stalin był piastunem: tworzenia światowego komunistycznego imperium rosyjskiego.

Londyn, 14 kwietnia 1956

[„Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza” nr 89/1956]

Londyn, 22 kwietnia 1956 roku. Antysowiecka demonstracja emigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej (fot. Zdzisław Łożyński / Ośrodek KARTA).

Gen. Władysław Anders w piśmie „Orzeł Biały”

Wizyta Bułganina i Chruszczowa w Anglii jest tylko jednym z przejawów sowieckiej ofensywy uśmiechów, której głównym celem jest rozbrojenie moralne wolnego świata i uśpienie jego czujności. […] Jest naszym obowiązkiem stwierdzenie z całym naciskiem, że pokój na świecie jest dopóty niemożliwy, dopóki imperializm sowiecki trzyma w swych szponach połowę Europy, a w tym naszą Ojczyznę.

Londyn, 21 kwietnia 1956

[„Orzeł Biały” nr 16/1956]

Z informacji w Radiu Wolna Europa

Od wczesnego ranka w okolicy Brompton Oratory zbierają się grupy Polaków, każdy ma w klapie ubrania znaczek przedstawiający orła białego okutego w kajdany, z napisem „Freedom for Poland” [Wolność dla Polski]. Taki sam napis widnieje na szybach setek samochodów polskich i autobusów, którymi Polacy z prowincji przybyli na tę wielką narodową manifestację.

Londyn, 22 kwietnia 1956

[Marta Olendzka, Wspólne milczenie, „Karta” nr 49, 2006]

Stefan Korboński (działacz emigracyjny)

REKLAMA

Kroczyłem w 20-tysięcznym pochodzie protestującym przeciwko wizycie Chruszczowa i Bułganina, jaki przez kilka godzin ciągnął ulicami Londynu do pomnika Nieznanego Żołnierza w Whitehall. […] Na przestrzeni kilku kilometrów ciągnął się wąż ludzki, w którym zgodnie z instrukcją nikt nie rozmawiał ani nie palił. Szły tysiące ludzi ze smutną powagą na twarzach i daremnie byś się rozglądał chociażby za cieniem uśmiechu lub wesołości. I wielu z nich przywdziało na tę okazję wojenne odznaczenia i stare mundury […]. Tylko szuranie tysięcy podeszew po asfalcie ulic, zamkniętych dla ruchu kołowego, zdradzało, że to idą ludzie, a nie szeregi cieni. Był to milczący pochód. […]

Gdy ostatni szereg wmaszerował na Whitehall, rozległ się przenikliwy głos trąbki i na plac spadła martwa cisza. Było coś przejmującego do głębi w tym niezakłóconym przez najlżejszy szmer milczeniu 20 tysięcy ludzi, stojących bez ruchu, ramię przy ramieniu, w prostokątnym pudle placu, zamkniętego ścianami starych kamienic.

Londyn, 22 kwietnia 1956

[Stefan Korboński, W imieniu Polski Walczącej, Warszawa 1999]

Stanisław Cat-Mackiewicz w „Tygodniku”

Wiara, która ożywiała manifestantów, jest wiarą fałszywą, zawodną, iluzoryczną. Odśpiewano wraz Jeszcze Polska nie zginęła, także angielski hymn narodowy, złożono wieniec na pomniku angielskiego żołnierza nieznanego. Cóż to wszystko znaczy w języku politycznym? Ano nic innego, a tylko wiarę, że Anglia nas uwolni od zależności od Rosjan. […] Muszę przypomnieć, że […] byliśmy podczas wojny wszyscy święcie przekonani, że jeśli Anglicy wojnę wygrają, to i my ją wygramy, tymczasem Anglia wojnę wygrała, a my nie mieliśmy nic do powiedzenia.

Londyn, 29 kwietnia 1956

[„Tygodnik” nr 17/1956]

Londyn, 22 kwietnia 1956 roku. Antysowiecka demonstracja emigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej (fot. Zdzisław Łożyński / Ośrodek KARTA).

Witold Gombrowicz w dzienniku

Odwilż… Przypuśćmy, że ona doprowadzi – w Rosji i w Polsce – do pewnego surogatu wolności i prawdy. Do wolności na 45%, do prawdy na 47%. Cóż z tego?

[…] Któż wątpi, że w praktyce mniejsze zakłamanie jest lepsze od większego zakłamania? Ale poza doraźną odrobiną wolności istnieje przecież sprawa formy polskiej, stylu polskiego, polskiego rozwoju i polskiego stwarzania się… […] Wolność za pozwoleniem, koncesja na względną swobodę – co to jest? Ni pies, ni wydra. Dla autentyczności życia polskiego to gorsze niż stuprocentowy knebel – taki, który nie kłamie.

La Cabania (Argentyna), maj 1956

[Witold Gombrowicz, Dziennik 1953–1958, Kraków 2007]

Histmag.org jest partnerem programu Nieskończenie Niepodległa, ogólnopolskiej debaty nad kondycją polskiej niepodległości, społeczeństwa i demokracji na przestrzeni ostatnich dziesięciu dekad. Dowiedz się więcej!

Odwiedź też stronę internetową projektu!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Nieskończenie Niepodległa
Celem programu „Nieskończenie Niepodległa” realizowanego przez Ośrodek Karta jest ogólnopolska debata nad kondycją polskiej niepodległości, społeczeństwa i demokracji na przestrzeni ostatnich dziesięciu dekad. Historia okresu 1918 – 2018 opowiedziana zostanie w ścisłym kontekście niepodległości, z wyakcentowaniem momentów zasadniczych dla bytu niepodległego Rzeczpospolitej. Histmag.org jest partnerem medialnym programu. Dowiedz się więcej!

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone