Nikołaj Iwanow - „Powstanie Warszawskie widziane z Moskwy”

opublikowano: 2012-05-13 18:30
wolna licencja
poleć artykuł:
O Powstaniu Warszawskim pisało już wielu Polaków. Warto się dowiedzieć, jak widzi je Rosjanin.
REKLAMA
Nikołaj Iwanow
Powstanie Warszawskie widziane z Moskwy
cena:
40 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Znak
Rok wydania:
2010
Okładka:
Miękka
Liczba stron:
296
Format:
158x225 mm
ISBN:
978-83-240-1409-5

Rosyjski historyk z piękną opozycyjną kartą. Tak w skrócie można by opisać Nikołaja Iwanowa, autora „Powstania Warszawskiego widzianego z Moskwy”. Był inicjatorem odezwy grupy młodych rosyjskich socjalistów, skierowanej do I Zjazdu NSZZ Solidarność. W Polsce mieszka od 1984 roku i jest z naszym krajem głęboko związany, dalej jednak z dumą mówi o sobie „jestem Rosjaninem”. Pracował dla Radia Wolna Europa, współpracował z Solidarnością Walczącą. Aktualnie jest pracownikiem uniwersytetów Warszawskiego (Studium Europy Wschodniej) i Opolskiego (Zakład Historii Najnowszej Instytutu Historii).

Co widać zza Buga

Iwanow podzielił swoją książkę na pięć części. Z pierwszej dowiemy się, jak postrzegało Polskę sowieckie społeczeństwo i jego władze. Opis ten jest bardzo ogólny i – choć wykracza poza licealny zakres wiedzy – nadal prezentuje wyłącznie podstawowe informacje na temat sowieckiej Rosji. Stanowi jednak dobry wstęp do dalszych rozdziałów i sprawia, że nawet osoba, która dotychczas o propagandzie sowieckiej nie miała pojęcia, będzie dysponowała o wiele pełniejszym obrazem sytuacji.

Część druga dotyczy kwestii wojskowych. W precyzyjny i przejrzysty sposób Iwanow wykazuje bzdurność niektórych do dzisiaj pokutujących mitów, dotyczących na przykład kwestii logistyki i zaopatrzenia. Osoby zajmujące się historią II wojny światowej mogą chwilami, natykając się na oczywistości, odczuwać pewne zniecierpliwienie. Trzeba jednak pamiętać, że publikacja owa nie jest skierowana do znawców wojskowości, ale do szerokiej rzeszy czytelników, nie zawsze dysponujących fachową wiedzą.

W kolejnej części przechodzimy do zasadniczego tematu książki, czyli do reakcji Moskwy na kwestię Powstania. Znajdujemy w niej wiele ciekawych informacji, wyraźnie podzielonych na to, co Moskwa wiedziała oficjalnie, a co trochę mniej. Interesujący jest też krótki rozdział poświęcony wiadomościom, jakie o Powstaniu mieli żołnierze Armii Czerwonej.

Część przedostatnia to powrót do kwestii militarnych i historia próby desantu z dni 15–22 września. Widać w niej wyraźnie charakterystyczną cechę książki, czyli staranie się o zbyt szerokie pokazanie danego zagadnienia. Przykładowo, część owa poradziłaby sobie bez rozdziału poświęconego Armii Berlinga i AK.

REKLAMA

Książkę zamyka bardzo ciekawy fragment dotyczący aktualnego podejścia Rosji i jej historyków do kwestii Powstania. Daje on wiele interesujących informacji o wpływie, jaki wciąż wywiera historiografia sowiecka na obraz Polaków w Rosji, popartych konkretnymi przykładami, chociażby rosyjskiej historyk Jeleny Jakowlewej. Osobiście uważam tę część za najwięcej wnoszącą i skłaniającą do przemyśleń.

Niestety, zdarzają się pomyłki i błędy merytoryczne, na przykład określenie feralnego rozkazu marszałka Rydza-Śmigłego o zakazie walki z Armią Czerwoną jako wydanego w sierpniu 1939 roku. Choć nie zmieniają one całościowej wymowy książki, rażą jednak brakiem profesjonalizmu. Nie uświadczymy także bibliografii, choć trzeba zaznaczyć, że autor często przytacza fragmenty nieznanych u nas szerzej publikacji rosyjskich, za każdym razem opatrując je dokładnymi przypisami.

Podsumowanie

Przyznam, że ciężko mi ocenić najnowszą książkę Nikołaja Iwanowa. Po pierwsze, to pozycja popularnonaukowa. Osoba, która ma pewną wiedzę o Powstaniu Warszawskim i historii II wojny światowej, będzie nią po prostu znudzona, może z wyjątkiem piątej części. Trochę mylący jest też tytuł. Spodziewałem się po nim większego skupienia na działaniach Związku Sowieckiego, jego polityce, spojrzeniu, ocenie sytuacji, kulisach działań – owego tytułowego „widzenia z Moskwy”. W istocie lwia część pracy Iwanowa to opis rosyjskich działań podczas Powstania. Różnica, choć wydaje się kosmetyczna, w istocie okazuje się być zasadniczym zmienieniem środka ciężkości.

Wydaje mi się, że książka jest adresowana raczej do Rosjan niż do Polaków. Nie wydobędziemy z niej wiele nowych informacji, a, wnioskując z zakończenia, dla mieszkańca Petersburga, Moskwy czy Władywostoku mogą być one wprost szokujące.

Myślę, że po książkę mogą sięgnąć osoby, które dopiero zaczynają zbieranie informacji o Powstaniu Warszawskim, a także ci, którym potrzebna jest pozycja dająca ogólny ogląd sytuacji. Odradzam ją natomiast wszystkim znającym dobrze temat, będą bowiem lekturą znudzeni jako powtarzającą to, co i tak wiedzą.

Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Przemysław Mrówka
Absolwent Instytut Historycznego UW, były członek zarządu Koła Naukowego Historyków Wojskowości. Zajmuje się głównie historią wojskowości i drugiej połowy XX wieku, publikował, m. in. w „Gońcu Wolności”, „Uważam Rze Historia” i „Teologii Politycznej”. Były redaktor naczelny portalu Histmag.org. Miłośnik niezdrowego trybu życia.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone