Nowożytne koncepcje utopii, czyli przepis na państwo idealne?

opublikowano: 2023-04-16 17:04
wolna licencja
poleć artykuł:
Społeczeństwa idealne poruszały wyobraźnię ludzi od tysięcy lat. Skąd właściwie wywodzi się „utopia” i jak mógł wyglądać przysłowiowy „raj na ziemi”?
REKLAMA
Ogród rozkoszy ziemskich autorstwa Hieronima Boscha, ok. 1500 rok

Ubiegły wiek obfitował w koncepcje idealnych społeczeństw oraz rajów na ziemi, których budowa doprowadziła finalnie do powstania systemów totalitarnych i zniewolenia, a nie obiecanego wyzwolenia milionów ludzi. Utopie nie są jednak wytworem XIX i XX wieku. Marzenia o społeczeństwie egalitarnym, szczęśliwym, bez wyraźnie zaznaczonej hierarchii lub w ogóle jej pozbawionym istnieją od kilku tysięcy lat i regularnie przeżywają swój renesans.

Idealne „Państwo” Platona

Pierwszą rozbudowaną koncepcję społeczeństwa idealnego przedstawił w IV wieku p.n.e. Platon w swoim dziele, „Państwo”. Idee zawarte w utworze greckiego filozofa przez setki lat kształtowały umysły kolejnych pokoleń utopijnych marzycieli. Ateńczyk nakreślił w nim ideę państwa podzielonego na trzy kasty społeczne: strażników, żołnierzy oraz lud. Pierwsza z grup, będąca według Platona w zdecydowanej mniejszości, odpowiadałaby za oświecone rządy nad resztą. Gwarantem tego, iż należycie będą wykonywać swoje obowiązki, byłoby ich wszechstronne wykształcenie – zarówno pod względem fizycznym, jak i kulturowym. W państwie Platona, muzyka oraz literatura podlegałaby surowej cenzurze, spełniając funkcje umoralniające i pedagogiczne. Społeczeństwo mogłoby słuchać wyłącznie harmonijnych i spokojnych melodii, a wszelakie tony prowadzące do melancholii byłyby surowo zakazane.

W platońskiej utopii własność prywatna zostałaby zniesiona, a ludzie obu płci żyliby wspólnie w kolektywach, gdzie żywność podlegałaby racjonowaniu. W tym przypadku również miały obowiązywać  restrykcje. Zakazane byłyby sosy, słodkości oraz każdy produkt, który mógłby pogorszyć stan zdrowia członków społeczeństwa. W ten sposób społeczeństwo miało nie chorować, a zawód lekarza byłby tam zbędny.

Fragment malowidła naściennego Rafaela przedstawiający wizerunek Platona, lata 1509–1511

W utopijnym świecie Platona małżeństwa aranżowałoby państwo, które według własnych potrzeb dobierałoby partnerów, kontrolując zarazem ilość urodzeń dzieci. Ponadto jakość wydawanego na świat potomstwa również podlegałaby ścisłej kontroli za sprawą ewentualnej aborcji lub dzieciobójstwa. W ten sposób Ateńczyk pragnął zminimalizować ryzyko występowania konfliktów między członkami rodzin. Kontrola urodzeń wprowadziłaby także niejasność w relacjach panujących między członkami kolektywu, gdyż każdy zwracałby się do siebie, „bracie”, „siostro”, „matko” lub „ojcze”.

Należy zastanowić się czym właściwie inspirował się Platon tworząc tak wielką i skomplikowaną koncepcję społeczną? Wydaje się, że odpowiedź tkwi w wydarzeniach historycznych, których świadkiem był myśliciel. Filozof obserwował upadek demokracji ateńskiej i w związku z tym był świadomy wad systemu bazującego na wolności obywatelskiej. Wysunął z tego doświadczenia jeden istotny wniosek – taki system po prostu się nie sprawdza. Poglądy Platona skierowały się z tego powodu w zupełnie przeciwną stronę. On, jak i wielu ówczesnych filozofów, był zafascynowany systemem społecznym Sparty, która charakteryzowała się przecież mechanizmami politycznymi zawartymi w „Państwie” Platona. Choć dziś wiemy, że system spartański nie zbliżył się nawet częściowo do „ideału” (a finalnie nawet sam siebie doprowadził do upadku), to wpływał silnie na greckich myślicieli, którzy widzieli w nim doskonałą formę organizacji.

REKLAMA

Nowożytność – powrót do utopii

W epoce średniowiecza koncepcja „raju na ziemi” znacznie osłabła, gdyż filozofia chrześcijańska zwróciła się w kierunku wieczności, prawie pomijając kwestie doczesne. Kościół starał się wykorzeniać utopijne wizje, nieustannie podkreślając niedoskonałość człowieka, który nie był w stanie stworzyć nic, co dorównywałoby dziełom Boga. Według teologów utopia sprowadzałaby się do zgodności poglądów wszystkich ludzi, a to przeczyło wolnej woli, zaszczepionej w człowieku przez Stwórcę.

Epokową zmianę w myśleniu przyniosły jednak czasy, które nastąpiły po wiekach średnich. W XVI i XVII stuleciu można dostrzec niezwykłe zainteresowanie koncepcjami idealnych systemów politycznych i społecznych. Ta nowa fascynacja była obecna właściwie na każdej płaszczyźnie życia społecznego. Wyobrażenia idylli pojawiały się zarówno w politycznych traktatach wielkich myślicieli, jak i na obrazach XVI-wiecznych artystów. Pieter Bruegel w swoim dziele malarskim „Kraina Szczęśliwości” oraz Hieronim Bosch w „Ogrodzie rozkoszy ziemskich” ukazali podobny motyw człowieka żyjącego w dostatku i szczęśliwości, nie ograniczonego obowiązkami i przymusami. Choć taka wizja różniła się znacząco od wielu koncepcji utopijnych, przekaz był w zasadzie identyczny – marzenie o ziemskim raju. Nawet architekci nie pozostali wolni od pragnień o doczesnej krainie szczęśliwości, którą mogli realizować w koncepcjach renesansowych budowli bazujących na harmonii i idealnych proporcjach.

Kraina Szczęśliwości autorstwa Pietera Bruegela

Przyczyn zwrotu ku utopii w czasach nowożytnych można doszukiwać się w kilku aspektach.   Przede wszystkim w mieszczaństwie, które stanowiło wówczas coraz liczniejszą i silniejszą grupę społeczną. Większy kapitał zapewniał im dostatek i przyjemności. Ponadto człowiek renesansu już tak chętnie nie zwracał się ku wieczności jak jego średniowieczni przodkowie. Pragnął żyć i posiadać radość z doczesnego życia w myśl zasady carpe diem. Jednocześnie świat nie zatrzymał się na przyjemnościach i nie wyzbył się wojen i konfliktów. Nawracające nieszczęścia uderzały z całą siłą w najuboższych, którzy widząc coraz bogatsze społeczeństwo, lubowali się w wizjach o krainach nieskończonej szczęśliwości, gdzie powszechna równość zastąpiłaby coraz większe rozwarstwienie społeczne.

Utopia: miejsce, którego nie ma

Chyba najważniejszą koncepcję nowożytnej utopii przedstawił w 1516 roku angielski myśliciel i święty męczennik, Tomasz Morus. Jego dzieło o tytule „Utopia” opisywało wyspę istniejącą w bliżej nieokreślonym miejscu, której „kształt przypomina ćwiartkę księżyca na nowiu (…)”. Nazwa wyspy, czyli „Utopia” oznaczała „miejsce, którego nie ma”.

Polecamy e-booka Michała Gadzińskiego pt. „Perły imperium brytyjskiego”:

Michał Gadziński
„Perły imperium brytyjskiego”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
98
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-11-2
REKLAMA

Utopia Morusa utrwaliła się w języku i kulturze jako termin określający społeczeństwo idealne. Czy właśnie takie było społeczeństwo Utopii? Na wyspie autor ulokował 54 miasta, a każde z nich miało zamieszkiwać 6000 rodzin. Za stolicę Utopii uchodziło tajemnicze Amaurotum.

W tym utopijnym społeczeństwie panowała powszechna równość i wspólna własność, gdzie pieniądze były zbędne. Mieszkańcy żyli według określonej rutyny – zawsze kładąc się do snu o godzinie 8.00, a wstając o 4.00. Powszechna pracowitość zapewniała z kolei kolektywowi dobrobyt, a istotną cechą obywateli była hojność, dzięki której nadwyżki oddawano najbardziej potrzebującym. Państwo prowadziło staranne statystki dotyczące produkcji, kontrolując zarazem rolników oraz odpowiadając za magazyny żywności.

XVI-wieczna rycina przedstawiająca wyobrażenie „Miasta Słońca”

Interesującym zjawiskiem był sam system polityczny owego państwowego tworu. 30 rodzin wybierało bowiem urzędnika zwanego syfograntem. Na zebraniu syfograntów jeden z nich zostawał księciem, który stał na czele państwa w momencie wojny i pokoju. Morus przedstawił Utopian jako wybitnie humanitarnych ludzi, dlatego istniała na wyspie powszechna tolerancja religijna, a kara śmierci została zniesiona. Jedynym wyjątkiem od tej reguły było wiarołomstwo, które karano najsurowiej. Z tej przyczyny na Utopii istniały idealne małżeństwa, oparte na wzajemnym zaufaniu.

Obywatele owego społeczeństwa mieli wyznawać kult tajemniczej istoty zwanej Mitrą. Ponadto Morus przedstawił Utopię jako miejsce, gdzie fanatyzm religijny oraz radykalizm były nieobecne. W związku z tym nie prowadzono na wyspie wojen religijnych i nie składano krwawych ofiar w imię wiary, gdyż mieszkańcy przede wszystkim cenili sobie umiarkowanie.

Czy ktokolwiek chciałby opuszczać tak idealne miejsce? Bez wątpienia nikt, dlatego podróże poza obręb wyspy były przez Utopian postrzegane jako podejrzane i niezrozumiałe. Mimo to przebywanie poza Utopią było możliwe, należało jednak uzyskać specjalną przepustkę, określając zarazem długość pobytu „za granicą” i datę ewentualnego przyjazdu.

Miasto Słońca: państwo Metafizyka

Kolejną koncepcję idealnego społeczeństwa przedstawił w swoim dziele kalabryjski dominikanin, Tomasz Campanella. Powstanie jego publikacji o interesującym tytule „Miasto Słońca” jest osnute mgłą tajemnicy i kontrowersji. Duchowny napisał bowiem ową książkę w okolicach 1602 roku, czyli w okresie, w którym przebywał w więzieniu. Dlaczego tam się znalazł? Odpowiedź zawiera jego dzieło.  

REKLAMA

Tytułowe miasto autor ulokował w okolicach mórz równikowych. Jego centrum stanowiła wielka świątynia słońca, która górowała nad miastem, a jej złota kopuła odbijała blask promieni słonecznych. Władcą tego wyjątkowego miejsca był tajemniczy Metafizyk wspierany przez trzech wodzów – Miłość, Mądrość i Moc. Każdy z nich zarządzał innymi sferami ludzkiego życia. Moc, zajmowała się sprawami wojskowymi, Mądrość – nauką i sztuką, natomiast Miłość organizowała życie seksualne obywateli, którzy byli dobierani w pary pod kątem wagi i wzrostu. Mieszkańcy miasta, czyli solarianie, nosili wyłącznie białe odzienie i zajmowali wyznaczone przez władzę domy. Raz na pół roku Metafizyk ustalał im inne miejsce zamieszkania. Obywatele nie znali więc egoizmu ani pożądliwości, gardząc zarazem własnością prywatną.

Solarianie wspólnie pracowali na roli (używając pługów z żaglami), a dzięki współpracy wykonanie wszystkich obowiązków zajmowało im około 4 godziny dziennie. Resztę wolnego czasu spędzali na uważnym studiowaniu ksiąg w milczeniu. Ta wizja „idylli” odzwierciedlała poglądy Campanelli, za które przypłacił więzieniem. Zakonnik wdał się w spór z jezuitami i zaangażował w organizację, która miała przyspieszyć nastanie raju na ziemi – Edenu, który reprezentowało „Miasto Słońce”.

Nowa Atlantyda

Choć „Nowa Atlantyda”, czyli dzieło Francisa Bacona z 1620 roku, nigdy nie została ukończona, to przedstawiała ona jedną z ciekawszych koncepcji wśród nowożytnych utopii. Angielski filozof w „Nowej Atlantydzie” nie ukazał utopii w sposób klasyczny, ale skupił się na społeczeństwie, które stanowiło efekt dobrych rządów sprawowanych przez światłych władców. Atlantyda (którą Bacon utożsamiał z nowo odkrytą Ameryką) nigdy nie została zatopiona, a jedynie nawiedzona przez wielki potop, który doprowadził do upadku jej cywilizacji i kultury. Kataklizm oszczędził jednak Bensalem, czyli małą wysepkę Atlantydy znajdującą się gdzieś na wodach Pacyfiku. Społeczeństwo zamieszkujące Bensalem nie utrzymywało kontaktów z żadnym z ówczesnych państw, ale co 12 lat posyłano morską ekspedycję, aby pozyskała informacje o sytuacji w innych częściach świata.

Ilustracja ukazująca Nową Atlantydę

Wyspą rządzili mędrcy i naukowcy, którzy rekrutowali się z Domu Salomona, pełniącego rolę substytutu akademii nauk. Do ich zadań należało rozwijanie technologii oraz zgłębianie rzeczywistości, aby w rezultacie poznać „wszystko to, co tylko możliwe”. W efekcie członkowie tego utopijnego społeczeństwa posiadali ogromną wiedzę, która przekładała się na jakość ich życia. Technologia umożliwiała im swobodne przemieszczanie się w przestworzach, przyspieszała porost roślin i drzew, pozwalała konserwować żywność, a nawet w sposób laboratoryjny wywoływać duchy i zjawy. Mędrcy i naukowcy, jak podkreśla Bacon, nie nadużywali swoich zdolności i nie dążyli do poszerzania władzy. Ich działalność była wynikiem zwykłej pasji i chęci zgłębiania świata.

W przeciwieństwie do Utopii czy Miasta Słońca, na Bensalem istniała własność prywatna oraz handel, ale odbywający się wyłącznie między bensalskim społeczeństwem i bazujący jedynie na wymianie towarów.

Polecamy e-book Agnieszki Woch – „Geniusze, nowatorzy i skandaliści polskiej literatury. Od Przybyszewskiego do Gombrowicza”

Agnieszka Woch
„Geniusze, nowatorzy i skandaliści polskiej literatury. Od Przybyszewskiego do Gombrowicza”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
113
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-24-2

Bibliografia

  • Bacon Francis, Nowa Atlantyda, tł. W. Kornatowski, Instytut Wydawniczy „Pax”, Warszawa 1954.
  • Białostocki Jan, Sztuka cenniejsza niż złoto, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008.
  • Delumeau Jean, Cywilizacja Odrodzenia, Aletheia, Warszawa 2015.
  • More Thomas, Utopia, tłum. K. Abgarowicz, De Agostini, Warszawa 2001.
  • Platon, Państwo, T.1. tłum z greki Wł. Witwicki, wyd. Alfa-Wero, Warszawa 1994.

Redakcja: Natalia Stawarz


REKLAMA
Komentarze

O autorze
Szymon Szaliga
Magister historii, student IV roku politologii oraz absolwent studiów podyplomowych z zakresu administracji publicznej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Interesuję się średniowieczem, dyplomacją oraz stosunkami międzynarodowymi w Europie i na świecie w latach 1871–1914. Ponadto fascynuje mnie historia filozofii i ideologii politycznych, a także szeroko pojęta polityka bliskowschodnia.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone