Pamiętnik Albrychta Stanisława Radziwiłła

opublikowano: 2010-12-03 08:41
wolna licencja
poleć artykuł:
Wiek XVII to okres bujnego rozwoju pamiętnikarstwa w Rzeczypospolitej. Obok nieco spóźnionej fali kultury renesansowej, przyczyniły się do tego toczone przez Polaków i Litwinów wojny, które skłaniały do utrwalania swoich przygód na piśmie.
REKLAMA

Pamiętnik („Memoriale rerum gestarum in Polonia 1632–1656”) – którego pisanie rozpoczął Albrycht Stanisław Radziwiłł w roku 1632, by kontynuować je niemal do samej śmierci – jest bardziej znanym z dwóch jego dzieł historycznych. Został spisany po łacinie, co odróżnia go od większości diariuszy powstałych w epoce. Pierwszego przekładu na język polski dokonano pod koniec wieku XVII – przeważa pogląd, iż tłumaczem był dworzanin księcia, podsędek piński Stanisław Tokarski.

REKLAMA
Zygmunt III Waza, ok. 1590 r. (obraz Martina Kobera)

Inaczej niż religijne dzieła księcia kanclerza, pamiętnik nie został wydany za jego życia. Zapewne pobożność kazała A.S. Radziwiłłowi uznawać dyskursy nabożne za ważniejsze niż zapiski dotyczące polityki państwa. Dopiero w datowanym na 12 lipca 1656 roku testamencie wyraził wolę przekazania rękopisu jezuitom z kolegium w Pińsku w celu dokonania przez nich korekty i ewentualnego wydania dzieła (poza granicami Rzeczypospolitej i nie wcześniej, niż 20 lat po jego śmierci). Pierwsza edycja drukowana pamiętników – niespełniająca standardów naukowych – ukazała się w 1839 roku staraniem Edwarda Raczyńskiego. Przez długi czas, mimo planów, profesjonalne wydanie nie dochodziło do skutku. Dopiero w 1968 roku ujrzała światło dzienne naukowa edycja łacińska, a w 12 lat później polska – obie w opracowaniu Adama Przybosia i Romana Żelewskiego.

A.S. Radziwiłł podkreślił, że do chwycenia za pióro skłonił go wstrząs wywołany śmiercią Zygmunta III Wazy, jego pana i dobrodzieja. Zgon króla stał się – pisze dalej autor „Memoriale…” – jakoby sprawcą życia dla mojego pamiętnika, dobrodziejstwa bowiem, którymi mnie [król] obsypał, były dla mnie podnietą, bym jako świadek piórem przekazał potomnym wiadomość o jego pobożnym końcu . Z czasem kanclerz postanowił kontynuować dziejopisarstwo. Częstotliwość zapisków nie jest jednolita: czasami autor sporządzał dokładne notatki z każdego dnia (na przykład przez cały luty 1637 roku), innym razem co dni kilka lub kilkanaście (na przykład w sierpniu 1639 roku jedynie dwa wpisy: pierwszego i osiemnastego dnia tego miesiąca), a czasem – jak w styczniu 1640 roku – w ogóle nie wyróżniał nagłówkami dat dziennych, opisując wydarzenia całego miesiąca ciągłym tekstem. Zapewne było jego zamiarem przekazanie wiedzy potomnym, choć równie ważnym motywem mogła być chęć ćwiczenia stylu lub odpoczynek po wypełnieniu obowiązków państwowych.

REKLAMA
Jan Kazimierz (portret nieznanego autorstwa, sprzed 1668 r.)

„Memoriale…”, przynajmniej w pewnych partiach, nie było spisywane na bieżąco. W opisie niektórych wydarzeń – jak choćby kampanii smoleńskiej roku 1632, w której Radziwiłł nie uczestniczył – autor musiał korzystać z relacji zaufanych informatorów. Z kolei zdarzające się pomyłki rzeczowe świadczą o tym, że opisywał wypadki po jakimś czasie od ich zaistnienia, ufając pamięci, która go niekiedy zawodziła. Niewielka ilość takich błędów każe jednak przypuszczać, że książę, pisząc pamiętnik, redagował sporządzone wcześniej notatki. Wiadomo też o zatrudnianiu przezeń sekretarzy, których zadaniem było przygotowywanie relacji z różnych aspektów życia politycznego, wojskowego i towarzyskiego pod kątem wykorzystania ich w księgach historycznych.

REKLAMA

Wartość literacka i poznawcza pamiętnika A.S. Radziwiłła jest generalnie oceniana wysoko. Według Mariana Chachaja, książę kanclerz dzięki „Memoriale…” awansował do rzędu najznakomitszych polskich twórców diariuszy . W ocenie Bohdana Królikowskiego, wiedza oraz zalety umysłu autora dają gwarancję wiarygodności zapisu. Podobnie wyrażają się o dziele księcia kanclerza A. Przyboś i R. Żelewski, podkreślając jego wszechstronność nieporównywalną z jakimkolwiek innym pamiętnikiem z epoki. Można znaleźć w nim informacje na temat tak różnych dziedzin życia w Rzeczypospolitej Wazów, jak: protokół dyplomatyczny, ceremoniał i intrygi dworskie, wydarzenia z polityki krajowej i europejskiej, kampanie militarne, gospodarka, obyczaje, życie chłopów i mieszczan, a nawet medycyna i teatr, którego A.S. Radziwiłł był miłośnikiem. Szczególnie cenne, zdaniem wydawców pamiętnika, są zawarte na kartach „Memoriale…” diariusze wszystkich odbytych w czasie jego powstawania sejmów oraz relacje z około 80 posiedzeń rady senatu, a także informacje biograficzne na temat wielu postaci z życia publicznego. Autor pamiętnika nie tworzy portretów opisywanych osób, lecz ukazuje je w działaniu, wysnuwanie wniosków pozostawiając czytelnikowi. A. Przyboś i R. Żelewski krytykują jednak łacinę, jaką posługuje się kanclerz: obecne w niej barbaryzmy, polonizmy i skróty myślowe czynią ją mało klarowną, utrudniając zrozumienie i tłumaczenie.

„Memoriale…” stanowi także cenne źródło do biografii i portretu psychologicznego A.S. Radziwiłła. Używa on na ogół tonu osobistego, a o wydarzeniach, w których brał udział, pisze, używając pierwszej osoby liczby pojedynczej. Nie tai swoich, nieraz bardzo ostrych, poglądów, nie upiększa też przyświecających jego postępowaniu motywacji.

Wśród związanych w pewien sposób z „Memoriale…” dzieł należy wymienić wspomniane wyżej „Epitome rerum gestarum in Regno Poloniae...”, będące – według A. Przybosia i R. Żelewskiego – wprowadzeniem i uzupełnieniem do samego pamiętnika. Pod koniec życia A.S. Radziwiłł miał myśleć o publikacji „Epitome…”, by w ciężkim dla Rzeczypospolitej okresie posłużyło jej obywatelom ku pokrzepieniu i zadumie; miało się też ono znaleźć wraz z „Memoriale…” w grupie pism przekazanych w testamencie pińskim jezuitom. Cennym komentarzem do pamiętnika – jak twierdzi Alojzy Sajkowski – są też listy A.S. Radziwiłła, których jednak niewiele zachowało się do naszych czasów.

„Memoriale…” jest uznawane przez historyków za jedno z najważniejszych źródeł do dziejów Rzeczypospolitej pod rządami Władysława IV oraz pierwszych lat panowania Jana Kazimierza.

Zobacz też

Redakcja: Roman Sidorski

Korekta: Bożena Chymkowska

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Roman Czubiński
Urodzony w 1989 roku, student i licencjat historii na Uniwersytecie Łódzkim, członek SKNH UŁ. Oprócz nowożytnej Polski interesuje się jej dziejami w XX wieku (ze szczególnym uwzględnieniem okresu PRL) oraz historią Łodzi. Inne jego pasje to: polityka, fotografia oraz kolej i komunikacja miejska.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone