Piotr Zychowicz - „Niemcy” - recenzja i ocena

opublikowano: 2017-08-28 08:30
wolna licencja
poleć artykuł:
„Niemcy” Piotra Zychowicza to trzecia część cyklu „Opowieści niepoprawne politycznie”. Czy prezentują podobny poziom co poprzednie książki z tej serii?
REKLAMA
Piotr Zychowicz
„Niemcy. Opowieści niepoprawne politycznie cz. III”
nasza ocena:
9/10
cena:
44,90 zł
Wydawca:
Rebis
Rok wydania:
2017
Okładka:
broszura klejona ze skrzydełkami
Liczba stron:
480
Format:
150x225
ISBN:
978-83-8062-238-8

Piotra Zychowicza przedstawiać nie trzeba. Chyba każdy kto śledzi debaty toczące się wokół historii naszego kraju zna kontrowersyjnego publicystę i historyka oraz tezy które stawia w swoich pracach. Ludzie z różnych środowisk, niekoniecznie zajmujący się na co dzień naukami historycznymi, czytają jego książki. Wywołują też one swego rodzaju zawiść „profesjonalnych historyków”, choć przecież publicystyka historyczna adresowana jest do nieco innego kręgu odbiorców. Chętnie zapoznają się z nią ludzie, którzy po opracowania stricte naukowe raczej by nie sięgnęli – czy to z braku czasu, czy adekwatnego warsztatu zawodowego. To chyba dobrze, że historia jest popularyzowana, trafia „pod strzechy”, i staje się przedmiotem dyskusji, prawda?

„Niemcy” – czyli co?

We wstępie autor wyjaśnia, dlaczego książka zatytułowana jest „Niemcy”. Skoro zdecydowana większość materiału na nią się składającego dotyczy okresu Trzeciej Rzeszy, mogłaby wszak nosić tytuł „Naziści”. Zychowicz tłumaczy, że nie lubi terminu „nazizm”, preferując pełne określenie „narodowy socjalizm” – mówienie o „nazizmie” ma jego zdaniem na celu swoiste kamuflowanie tego socjalistycznego aspektu hitleryzmu. Książka nie nosi natomiast tytułu „Narodowi socjaliści” (moim zdaniem byłby za długi i mało chwytliwy) dlatego że zbrodni podczas II wojny światowej dokonali nie tylko członkowie NSDAP, ale w przeważającej większości „zwykli” Niemcy. To ważna deklaracja, szczególnie że Zychowiczowi zarzuca się nieraz germanofilię, która jakoby ma mieć na jego analizy i oceny.

Kompozycja „Niemców” jest analogiczna do sposobu zredagowania „Sowietów” czy „Żydów”. Obie pozycje składają się z bardzo różnorodnych tekstów. Większość z nich była już publikowana - choć część rozbudowano i uzupełniono – ale mamy tu też całkiem sporo materiału premierowego. Tom otwiera wybór wywiadów z historykami zajmującymi się tematyką niemiecką. Najstarsze z nich pochodzą z „Rzeczpospolitej” z 2010 r., najnowsze zaś są całkiem świeże, bo z sierpnia bieżącego roku.

„Niemcy” – różni rozmówcy, różne tematy

Jak wspomniałem, książka zajmuje się głównie okresem Trzeciej Rzeszy, ze szczególnym uwzględnieniem lat drugiej wojny światowej. Jedynym wyjątkiem jest rozmowa z południowoafrykańskim historykiem Casparem W. Erichsenem, poświęcona zbrodniom popełnionym przez Niemców w dzisiejszej Namibii. Wobec ludów Herero i Nama poddani Wilhelma II prowadzili politykę ludobójczą: dla Afrykanów zorganizowano obozy koncentracyjne, nawet eksperymenty pseudomedyczne na ludziach nie były czymś rzadkim.

REKLAMA

Wszystko to brzmi, co stwierdza sam rozmówca Zychowicza, przerażająco znajomo, choć miało miejsce kilkadziesiąt lat przed dojściem Hitlera do władzy. Wywiad ten nie znalazł się w zbiorze przypadkiem. Pokazuje on natomiast, że zbrodnie podczas II wojny światowej nie były w historii Niemiec jakąś aberracją, ale zachodzi tutaj pewna niechlubna ciągłość. Pierwszym gubernatorem Niemieckiej Afryki Południowo-Zachodniej był ojciec Hermanna Göringa, zaś w okresie narodowego socjalizmu przez aparat partyjny i państwowy przewinęło się wielu weteranów walk z Herero. Sprawy poruszane w rozmowie okazują się zresztą wciąż aktualne. Niedawno władze Namibii pozwały państwo niemieckie, domagając się odszkodowań za ludobójstwo.

Z innych powodów ciekawa jest rozmowa z niemieckim historykiem Rolfem-Dieterem Müllerem. Wyraża on tezy zbieżne z tymi, jakie postawił sam Zychowicz w „Pakcie Ribbentrop-Beck”. Nie tylko artykułuje pogląd, że III Rzesza i Polska powinny były zawrzeć sojusz i wspólnie uderzyć na Związek Sowiecki, ale też argumentuje że była to perspektywa jak najbardziej realistyczna. Dla Polaków może zabrzmieć to szokująco, ale z dojściem Hitlera do władzy w Warszawie wiązano nadzieję na poprawę obustronnych stosunków (bądź co bądź był on Austriakiem, nie Prusakiem). Jeżeli kogoś to dziwi to dlatego, że nie pamięta się jak antypolska była polityka i propaganda Republiki Weimarskiej.

W hitlerowskich Niemczech ceniono marszałka Józefa Piłsudskiego, a przekłady jego pism ukazywały się z przedmowami czołowych dygnitarzy partii nazistowskiej; podziwiano też polskie zwycięstwo w wojnie 1920 r. O tym, że w Berlinie nastawiano się na sojusz z Polską ma według Müllera świadczyć chociażby zmiana niemieckich planów wojennych. W jego opinii oddanie Niemcom Gdańska było dla Polski ceną wartą zawarcia sojuszu i wspólnego uderzenia na Sowiety (Polska miała wszak otrzymać rekompensaty terytorialne na wschodzie). Autor wywiadu reaguje na to nie do końca entuzjastycznie, ale ostatecznie obaj panowie zgadzają się, że Polska w sojuszu z hitlerowskimi Niemcami byłaby samodzielnym i autonomicznym partnerem, zaś w późniejszej fazie wojny mogłaby z łatwością odwrócić sojusze i przystać do aliantów zachodnich.

REKLAMA

Antysowiecki pakt Polski i Niemiec jest dla Zychowicza swego rodzaju idee fixe. Idzie tu zresztą konsekwentnie tropem Stanisława Cata-Mackiewicza. Intelektualna zabawa wciąga, ale sam uważam to – niestety – za myślenie życzeniowe. Dobitnie pokazuje to przykład Węgier: gdy regent Horthy w obliczu nieuchronnej klęski III Rzeszy próbował zawrzeć separatystyczny pokój z aliantami, został przez Niemców obalony, a w Budapeszcie osadzono rząd faszystowskich strzałokrzyżowców.

Pozostałe zamieszczone w książce wywiady czyta się z przyjemnością. Czy to o lewicowej frakcji NSDAP związanej z braćmi Strasserami, zbrodniach Wehrmachtu w Polsce, sadyzmie żeńskiego personelu obozów koncentracyjnych czy odmiennym niż filmowe rzeczywistym obliczu Oskara Schindlera. Wśród rozmówców Zychowicza, oprócz wspomnianych, znaleźli się m.in. Ian Kershaw, Torsten Diedrich, Roger Moorhouse czy Antony Beevor.

„Niemcy” – od Ziemkiewicza do Mackiewicza

Druga część książki zatytułowana jest „Jakie paskudne samobójstwo” (w nawiązaniu do tytułu książki Rafała A. Ziemkiewicza „Jakie piękne samobójstwo”). Tematyka okazuje się tu zupełnie inna, nie ma tu mowy o polityce Józefa Becka. Zychowicz pisze natomiast o tym, że największym błędem Niemców było traktowanie Słowian jako „podludzi”, zamiast czego powinni oni byli zaprezentować się Rosjanom, Ukraińcom czy Białorusinom jako wyzwoliciele od komunizmu. Taka postawa umożliwiłaby zdobycie poparcia mieszkańców ZSRR i uczyniłaby zwycięstwo nad Stalinem prawdopodobnym.

REKLAMA
Piotr Zychowicz
„Niemcy. Opowieści niepoprawne politycznie cz. III”
nasza ocena:
9/10
cena:
44,90 zł
Wydawca:
Rebis
Rok wydania:
2017
Okładka:
broszura klejona ze skrzydełkami
Liczba stron:
480
Format:
150x225
ISBN:
978-83-8062-238-8

W tym miejscu autor odwołuje się on do poglądów drugiego z braci Mackiewiczów – Józefa. Tej tematyce poświęcił on wszak niezmiernie popularną książkę „Nie trzeba głośno mówić”. U Zychowicza możemy przeczytać o postaciach i wydarzeniach, które pojawiały się na kartach tego znakomitego dzieła. Pojawiają się tutaj także liczne wstawki „beletryzowane”, trochę w stylu niektórych historyków anglosaskich. Moim zdaniem jest to w pracy popularnonaukowej zupełnie dopuszczalne i dla czytelnika nie obcującego na co dzień z pracami historycznymi może okazać się atrakcyjne.

„Niemcy” – kontrowersje

Trzecia część „Niemców” zatytułowana jest „Sprawa Davida Irvinga”. Składa się ona z obszernego wywiadu z kontrowersyjnym brytyjskim historykiem, oskarżanym o negowanie Holocaustu, oraz dwa teksty w konwencji reportażowej. W pierwszej z nich Zychowicz opisuje swoje spotkanie z Irvingiem, w drugim relacjonuje wystąpienie Brytyjczyka w warszawskim hotelu Marriott.

Sprawa poglądów Irvinga oraz jego problemów z prawem różnych krajów (Anglik spędził rok w austriackim więzieniu) jest dość znana, niedawno przypomniał ją film „Kłamstwo”. Trzeba przyznać, że obraz zaprezentowany w „Niemcach” jest bardzo ciekawy i niejednoznaczny. Sam Irving uważa, że Hitler nie wydał bezpośrednio rozkazu dokonania zagłady Żydów oraz że prawdopodobnie o niej nie wiedział. Według tej teorii Holocaust miał być „dziełem” Himmlera (do tych poglądów odwołuje się czasem jeden z polskich polityków.

W wywiadzie udzielonym Zychowiczowi, David Irving nie neguje samego faktu, że Holocaust miał miejsce. Na sugestie, że co innego sugerował w przeszłości odpowiada, że jego poglądy ulegają ewolucji wraz z poznawaniem kolejnych partii materiału źródłowego dotyczącego II wojny światowej. Warto też pamiętać, że choć Anglik nie jest zawodowym historykiem, to np. jego książka „Wojna Hitlera” spotkała się z bardzo pozytywnym przyjęciem ze strony środowiska naukowego. Nie sposób też odmówić Irvingowi pewnych zasług – to on zdemaskował opublikowane przez „Stern” rzekome dzienniki Hitlera jako falsyfikat. Jednocześnie jednak mogą pojawić się pewne wątpliwości, czy rzeczywiście do omawianej tematyki podchodzi sine ira et studio.

REKLAMA

Irving jest bowiem bardzo proniemiecki, a zarazem antypolski – brak sympatii do naszego kraju wprost wyraził Zychowiczowi. Jego zdaniem Wielka Brytania nie powinna była angażować się w wojnę w obronie Polski, ale zamiast tego raczej porozumieć się z III Rzeszą. Zdaniem Irvinga udział Zjednoczonego Królestwa w II wojnie światowej przyczynił się tylko do osłabienia Imperium Brytyjskiego i jego późniejszego rozpadu, był to zatem jego zdaniem polityczny błąd Albionu (analogiczne tezy popularyzuje amerykański konserwatysta Pat Buchanan). Znając to proniemieckie nastawienie Davida Irvinga można poważnie zastanawiać się, czy nie stara się on czasem „wybielać” bohaterów swych publikacji.

Sam autor ma do swego rozmówcy stosunek zniuansowany. Te partie książki stanowią bardzo ciekawy materiał poglądowy dotyczący debat o historii, a także granic swobody badań naukowych. Zychowicz zdaje się sugerować, że powinna ona być chroniona nawet jeśli nie podobają nam się tezy niektórych badaczy – i niżej podpisany takie stanowisko podziela. Nawet jeżeli ktoś uważa, że Davida Irvinga należy stanowczo potępić, to warto aby zapoznał się z poświęconymi mu materiałami zawartymi w książce Zychowicza – zgodnie z zasadą audiatur et altera pars.

„Niemcy” – zapominany paragraf, lewica i zbrodnie

Zychowicz prezentuje nam także tekst, który pierwotnie miał wejść w skład „Paktu Ribbentrop-Beck”. Ten rozdział – uczyniony ofiarą autocenzury – artykułuje tezę że gdyby Polska porozumiała się z III Rzeszą, do Holocaustu by nie doszło. Paradoksalnie, jest to najmniej ciekawa część „Niemców”. Dla czytelników nie znających „Paktu Ribbentrop-Beck” może być trudna do przebrnięcia, jako że kompozycyjnie i logicznie związana jest z tamtą książką.

REKLAMA

Kolejna wyodrębniona część trzeciego tomu „Opowieści niepoprawnych politycznie” poświęcona jest temu, co Zychowicz widzi jako lewicowe oblicze III Rzeszy. Przeczytamy o polityce aborcyjnej NSDAP, o niechęci Hitlera do chrześcijaństwa i jego fascynacji okultyzmem. Zychowicz zwraca uwagę na swoisty paradoks, że hitleryzm uważany jest za „skrajnie prawicowy”, podczas gdy Hitler gardził wszystkim, co kojarzone z prawicą – monarchią, Kościołem, arystokracją, nienawidził też. wielonarodowościowego cesarstwa Habsburgów. Z kręgami prawicowymi związani byli raczej spiskujący przeciwko Führerowi oficerowie wywodzący się z arystokracji czy mający silne związki z Kościołem. Jeśli coś miałbym zarzucić tej części książki to operowanie pojęciami prawica-lewica głównie w sferze światopoglądowej i przesadną „publicystyczność” pewnych tez. Na przykład żaden współczesny zwolennik dopuszczalności eutanazji nie postuluje, by wyglądała ona tak jak w III Rzeszy.

W ostatniej części swej najnowszej książki Zychowicz omawia zbrodnie Niemców na Polakach. Za najciekawszy tekst uznać należy ten poświęcony wymordowaniu uczestników wesela w majątku rodziny Horodyńskich pod Stalową Wolą – czyn zupełnie bezsensowny i bezcelowy nawet z perspektywy polityki okupanta. Jednocześnie dowiadujemy się, że członkowie polskiego podziemia nie wahali się, pod presją okoliczności, uśmiercić dziecka i żony niemieckiego zbrodniarza. Dla niektórych czytelników będą to fakty szokujące, może znajdą się osoby według których nie powinno się o takich rzeczach pisać. Zychowicz postąpił jednak według dewizy Józefa Mackiewicza – „jedynie prawda jest ciekawa”.

*

Książki Piotra Zychowicza, pomimo ich objętości, czyta się bardzo szybko. Nie inaczej jest w przypadku „Niemców” – po prostu trudno się od nich oderwać! I choć nie jest to książka bez wad, to oceniam ją bardzo wysoko. Rozumiem, że mój entuzjazm może u niektórych czytelników wywołać wątpliwości. Uważam jednak Zychowicza za czołowego popularyzatora historii najnowszej i niniejszą książką ugruntowuje on swoją pozycję.

„Niemców” polecam wszystkim zainteresowanym tematyką II wojny światowej oraz tym, którzy się wahają. Nie poczują się zawiedzeni. Komu zaś jej nie polecam? Czytelnikom szanującym jedynie ściśle naukowe i czysto akademickie podejście do pisania o historii, a także tym z awersją do kontrowersyjnych ocen i sądów.

Przeczytaj też drugą, polemiczną recenzję książki:

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Michał Gadziński
Absolwent Instytutu Historycznego oraz Instytutu Nauk Politycznych UW. Interesuje się historią XIX i pierwszej połowy XX wieku. Pasjonat historii, kultury i polityki krajów anglosaskich.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone