Południowy Tyrol: droga do autonomii

opublikowano: 2017-10-06 16:40
wolna licencja
poleć artykuł:
Południowy Tyrol i inne mieszane narodowościowo obszary przygraniczne tuż po drugiej wojnie światowej otrzymały status autonomiczny. Nowy, demokratyczny rząd włoski po części został do tego zmuszony okolicznościami. Dla Tyrolczyków oznaczało to jednak dopiero początek walki o swe prawa narodowe.
REKLAMA

Przeczytaj też pierwszą część artykułu

Południowy Tyrol: droga do uzyskania autonomii

Anszlus Austrii w marcu 1938 roku wzmógł w Tyrolu Południowym nadzieje na szybki powrót do niemieckiej Macierzy. Berlin jednakże, w imię politycznej przyjaźni obu reżimów uznawszy granicę na Przełęczy Brenner za nienaruszalną, zawarł 21 października 1939 roku porozumienie z Rzymem, zwane Hitler-Mussolini-Abkommen. Postawiło ono przed Tyrolczykami wybór, generalnie podobny do zaistniałego tuż po włoskiej aneksji 1919 roku: albo przyjęcia opcji niemieckiej (Optanten) i dobrowolnego przesiedlenia do Rzeszy, albo pozostania na miejscu i zaakceptowania status quo (Dableiber). Możliwość optowania rozciągnięto także na Ladynów oraz część Słoweńców, jak również na niemieckie wyspy językowe w Górnych Włoszech (prowincje Trento, Vicenza, Belluno, Verona, Udine).

Przesiedleńcy z Tyrolu Południowego w Insbrucku w 1940 roku (fot. Marian A. J. Schwabik, ze zbiorów Bundesarchiv, Bild 137-055690, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Germany).

Konieczność wyboru podzieliła Tyrolczyków. Z pobudek głównie ideologicznych za Heim ins Reich szczególnie silnie agitowała miejscowa organizacja narodowosocjalistyczna Völkischer Kampfring Südtirols. Stronnicy Niemiec rozpowszechniali także pogłoski o rzekomych włoskich planach deportacji Tyrolczyków na Sycylię bądź nawet do włoskiej Etiopii. Z kolei za pozostaniem w Tyrolu twardo opowiadała się przygniatająca większość duchowieństwa katolickiego. Dla ochrony zwolenników tego wariantu, narażonych na szykany i napaści ze strony miejscowych nazistów, utworzono tuż po zawarciu rzeczonego niemiecko-włoskiego porozumienia organizację Andreas-Hofer-Bund (na cześć straconego w Mantui przywódcy antyfrancuskiego powstania z 1809 roku). AHB, sam w sobie będący najważniejszą na tym terenie grupą oporu wobec narodowego socjalizmu, postulował przyłączenie Południowego Tyrolu do niepodległej Austrii (niewchodzącej w skład Niemiec).

Ostatecznie opcję niemiecką zadeklarowało 85% (211 799 na 246 036 osób). Nie było to jednak jeszcze jednoznaczne z rzeczywistym zamiarem wyjazdu do Austrii-Niemiec. Tyrolczycy nie wykazywali ku temu szczególnego entuzjazmu, a i sama wojna nie sprzyjała emigrowaniu. Do 1943 roku przeniosło się do Rzeszy, w tym na ogół zaledwie do Tyrolu Północnego, około 75 tysięcy optantów, z tego połowa w 1940 roku (później ich liczba z rożnych powodów spadała; część poza tym nielegalnie wróciła do swych stron rodzinnych). Definitywny koniec tych planów nastąpił wraz z upadkiem Benito Mussoliniego.

Operationszone Alpenvorland

Andreas Hofer, tyrolski bohater z przełomu XVIII i XIX wieku (domena publiczna).

Już jednak przed tym Południowy Tyrol w istocie wymknął się Włochom z rąk; od 1940 roku optanci traktowani byli jak obywatele niemieccy i podlegali zarządzeniom niemieckim, pod kontrolę Niemców przeszła całość gospodarki, a w niektórych rejonach wiejskich zamykano włoskie szkoły. Po wkroczeniu do Włoch wojsk niemieckich we wrześniu 1943 roku na obszarach tych oraz im sąsiednich przed 1919 rokiem przynależnych Austrii utworzono specjalną jednostkę terytorialną ze stolicą w Bozen pod nazwą Operationszone Alpenvorland (prowincje Bolzano, Trento, Belluno). Podobnie jak Operationszone Adriatisches Küstenland (Triest) formalnie podlegała ona Włoskiej Republice Socjalnej, w praktyce zaś, postawiona pod bezpośrednim niemieckim zarządem militarnym, stanowiła obszar zaanektowany przez Trzecią Rzeszę. Nowe władze zintensyfikowały prześladowania względem członków i sympatyków Związku Hofera, utrzymującego od 1944 roku przez Szwajcarię aktywne kontakty z francuskim i brytyjskim wywiadem wojskowym. Własną działalność prowadziła rzecz jasna także włoska Resistenza, reprezentowana przez prowincjonalną sekcję Comitato di Liberazione Nazionale, która 3 maja 1945 roku objęła władzę w Bolzano.

REKLAMA

Po 1945 roku przewinęło się przez Południowy Tyrol wielu prominentów NSDAP oraz hitlerowskich kryminalistów wojennych, często przez port w Genui uciekających przed sprawiedliwością z Europy do Ameryki Łacińskiej, zwykle do Argentyny. Südtirol jawił się dla nich jako kryjówka dobra w dwójnasób; po pierwsze, ponieważ po wycofaniu się wojsk alianckich w grudniu 1945 roku był pierwszym niemieckojęzycznym terytorium wolnym od kontroli z tej strony, a więc i od denazyfikacji; po drugie, gdyż pośród ludności niemieckiej, za przyczyną Opcji teraz w dużym stopniu właściwie bezpaństwowej, łatwiej było im zmienić tożsamość (część znalazła tutaj schronienie na dłużej lub na stałe; nawiązuje do tego jeden z odcinków sensacyjnego serialu polskiego z końca lat 70. pt. Życie na gorąco).

Erstes Autonomiestatut

Po wojnie odżyły nadzieje na zjednoczenie z Tyrolem Północnym, teraz wiązane z przewidywanym przywróceniem państwowości austriackiej. Z inicjatywy świeżo (8 maja 1945 roku) założonej chadeckiej Südtiroler Volkspartei, wyłonionej między innymi ze środowisk AHB oraz uznanej za legalne przedstawicielstwo polityczne ludności niemieckiej (i ladyńskiej), zebranych zostało za powyższym 155 tysięcy podpisów, przekazanych w kwietniu 1946 kanclerzowi Austrii na konferencję pokojową w Paryżu. Wcześniej, bo już we wrześniu 1945 roku, tymczasowy rząd austriacki, niemal natychmiast po swym ukonstytuowaniu, zwrócił się do czterech zwycięskich mocarstw z propozycją przeprowadzenia na tym obszarze plebiscytu licząc na korzystny dla Austrii wynik. Austria nie dysponowała jednak wtedy jeszcze pełną suwerennością, zatem jej pozycja przetargowa była słabsza od Włoch.

REKLAMA
Alcide De Gasperi, premier Włoch w latach 1945-1953 (domena publiczna).

Na uboczu paryskiej konferencji, odbywanej między 29 lipca a 15 października 1946 roku, ustaleniami której Włochom odebrana została większa część Wenecji Julijskiej (Istria, Rijeka, Zadar), ale udało im się zachować Südtirol, zawarto 5 września 1946 roku pomiędzy Rzymem a Wiedniem bilateralne porozumienie znane jako Gruber-De-Gasperi-Abkommen (notabene, sygnatariusz układu ze strony włoskiej pochodził z austriackiego jeszcze Trentino). Italia została nim zobligowana do zapewnienia Południowemu Tyrolowi autonomii, Austrię zaś uznano za coś w rodzaju politycznego patrona południowotyrolskich Niemców. Tyrol był zresztą jednym z kilku obszarów, którym, w obliczu klęski scentralizowanego państwa faszystowskiego, nie mając innego wyjścia nadali wówczas Włosi status autonomiczny (1948). Miało to na celu neutralizację stosunkowo silnych w pewnym momencie tendencji odśrodkowych na obszarach peryferyjnych, kulturowo mniej lub bardziej odległych od głównego trzonu Italii, niekiedy zaś, jak właśnie w wypadku Górnej Adygi, Doliny Aosty czy Wenecji Julijskiej, dodatkowo także etnicznie obcych bądź mieszanych, o separatyzmach w różny sposób wspieranych przez zainteresowanych nimi sąsiadów (Austria, Francja, Jugosławia).

Polecamy e-book Michała Przeperskiego „Gorące lata trzydzieste. Wydarzenia, które wstrząsnęły Rzeczpospolitą”:

Michał Przeperski
„Gorące lata trzydzieste. Wydarzenia, które wstrząsnęły Rzeczpospolitą”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
86
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-934630-3-9

Książkę można też kupić jako audiobook, w tej samej cenie. Przejdź do możliwości zakupu audiobooka!

Tyrolczykom wszakże żadnej odczuwalnej samorządności wtedy de facto nie przyznano. Włosi uniknęli tego w sposób tyle zręczny co dla podobnych sytuacji dość typowy, mianowicie niemieckojęzyczny Südtirol skleili z włoskojęzycznym Trentino (a więc 200 tysięcy Niemców z 500 tysiącami Włochów) w całość administracyjną szczebla regionalnego, tym samym uniemożliwiając Niemcom osiągnięcie w jej władzach kiedykolwiek większości, minimalizując ich wpływ na politykę regionu, o kierunku której miano realnie decydować we włoskim Trydencie (Erstes Autonomiestatut).

Najważniejsze miasta Tyrolu Południowego/Górnego Adygi w wersji niemieckiej (aut. Christoph Federer (Fedi), opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0).

Siamo e vogliamo restare tedeschi

Niezadowolenie z takiego obrotu sprawy potęgowane było przez wciąż napływającą z różnych rejonów Włoch, teraz przeważnie z Południa, masową imigrację pracowniczą (szczyt w 1957 roku). Łącznie trwająca kilka dekad, przed i po wojnie, w obu okresach forowana przez Rzym, istotnie odmieniła ona oblicze etniczne tego obszaru. Tak oto udział germanofonów, ze wspomnianych 89% w 1910 roku, sukcesywnie zmniejszając się po włoskiej aneksji Tyrolu, spadł do poziomu 62% w 1961 roku, podczas gdy italofonów podniósł się w tym samym przedziale ponad dziesięciokrotnie, z niespełna 3% do przeszło 34%. Południowi Tyrolczycy stanęli więc coraz wyraźniej przed perspektywą marginalizacji w swej własnej ojczyźnie.

17 listopada 1957 roku Partia Ludowa, wzmocniona przez sygnowany dwa lata wcześniej traktat o niezależności Austrii (Österreichischer Staatsvertrag), zgromadziła na zamku Sigmundskron pod Bozen ponad 30 tysięcy Südtiroler protestujących przeciwko niedotrzymaniu przez Rzym uzgodnień paryskich oraz żądających oddzielenia prowincji Bolzano od prowincji Trydent (Los von Trient). Na rozprowadzanych podczas manifestacji drukach ulotnych niemieckojęzyczni mieszkańcy Południowego Tyrolu oświadczali, iż są i chcą pozostać Niemcami, a nie poddanymi państwa, które podstępem i oszustwem zajęło ich kraj, od czterdziestu lat systematycznie realizując w nim politykę rabunku i kolonizacji przy pomocy metod gorszych niż stosowane w Środkowej Afryce. Posunięciem niewątpliwie wychodzącym naprzeciw tym oczekiwaniom było uregulowanie powstałych po 1919 roku kwestii terytorialnych w łonie Kościoła Powszechnego. Zgodnie z życzeniami Południowych Tyrolczyków niemieckie tereny wokół Bozen i Meran, należące do diecezji Trydent, zostały 1964 przyłączone do biskupstwa Brixen, które tym samym przekształciło się w diecezję Bozen-Brixen (Bozner Stadtpfarrkirche awansowała do rangi konkatedry nowej diecezji).

REKLAMA
Zamek Sigmundskron (fot. Stefan Kuhn, opublikowano na licencji Creative Commons Namensnennung - Weitergabe unter gleichen Bedingungen 3.0 Unported).

„Kwestia Południowego Tyrolu” ponownie wypłynęła na forum międzynarodowe, między innymi jako temat obrad ONZ (1960). Jednocześnie od połowy lat 50. region stanowił arenę bombowych zamachów terrorystycznych, uskutecznianych przez miejscową organizację separatystyczną Befreiungsausschuss Südtirol a później także przez grupy o orientacji neonazistowskiej bądź wszechniemieckiej z Austrii i Bawarii. Nocą z 11 na 12 czerwca 1961 roku, podczas Herz-Jesu-Feuer, czyli corocznego nocnego palenia w czerwcu ognisk na szczytach tyrolskich gór, zwyczaju nawiązującego do oporu Tyrolczyków wobec inwazji napoleońskiej 1796 roku, separatyści z BAS demonstracyjnie wysadzili w powietrze na terenie Południowego Tyrolu kilkadziesiąt energetycznych masztów wysokiego napięcia (wydarzenie to znane jest jako „Feuernacht”). Prowadzone przez kolejne lata włosko-austriackie negocjacje z udziałem SVP uwieńczono zawarciem w 1969 roku porozumienia określanego mianem Südtirol-Paket (Pacchetto per l'Alto Adige). Częściowo wdrożono go w życie w 1972 roku (Zweites Autonomiestatut).

Grazie a Dio sono italiano

Jeden ze słupów zniszczonych przez południowotyrolskich separatystów w czasie Feuernacht (domena publiczna).

Istota Pakietu to wprowadzenie zasady etnicznej proporcji do administracji publicznej oraz transfer większej liczby kompetencji z poziomu regionu na poziom jego dwóch prowincji. Po około dekadzie przerwy z siłą wznowione zostały od 1978 roku ataki terrorystyczne, powtarzające się do schyłku lat osiemdziesiątych (za okres tyrolskiej guerilli przyjmuje się 32-lecie od 20 września 1956 do 30 października 1988 roku). Tym razem jednak działania ekstremistów niemieckich na czele z przeprowadzającą zamachy bombowe grupą Ein Tirol spotkały się z adekwatną reakcją Włochów. W odpowiedzi na inicjująca nową falę terroryzmu niemieckie zamachy bombowe na miejsca związane z najnowszą historią Włoch, jak Monumento alla Vittoria w Bolzano, stojący w Brunico obelisk upamiętniający włoskie walki w Etiopii 1935–1936 (Monumento all'Alpino) czy grób Ettore Tolomei na cmentarzu w Montagna, narodowe organizacje włoskie Associazione Protezione Italiani i Movimento Italiano Alto Adige dokonały podobnych ataków na miejsca ważne dla Niemców, między innymi na Andreas-Hofer-Denkmal w Merano, oraz różne obiekty turystyczno-hotelowe.

REKLAMA

Od lat 70. zaczął powoli iść w górę odsetek ludności niemieckiej a maleć włoskiej. Po uskutecznieniu zasady proporcji etnicznej (1981) także administracja publiczna przestała być zatem domeną niemal czysto włoską jak to miało miejsce wcześniej (w 1972 roku stanowiska urzędowe obsadzone były w 90% przez osoby, których mową ojczystą był włoski). Początkiem lat 90. pod hasłem „Grazie a Dio sono italiano” („Dzięki Bogu jestem Włochem”) odbywały się w Górnej Adydze manifestacje italofonów, wraz z wchodzeniem w życie kolejnych punktów Pakietu obiektywnie patrząc coraz bardziej spychanych na pozycje obronne. W tym też bowiem czasie (1992) nastąpiła pełna realizacja Pakietu przez władze włoskie (Drittes Autonomiestatut).

Polecamy e-book: „Źródła nienawiści. Konflikty etniczne w krajach postkomunistycznych”

„Źródła nienawiści. Konflikty etniczne w krajach postkomunistycznych”
cena:
Liczba stron:
480
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-62329-99-1

Piazza della Pace?

Prawa odtąd posiadane w Sudtirolo przez ludność niemiecką (oraz ladyńską) upoważniają pewne kręgi, krótko mówiąc te profitujące na autonomii, do przedstawiania tego obszaru za modelowy dla podobnych mu etnicznie mieszanych, gdzie miejsce długotrwałego konfliktu zajęło w ich oglądzie zgodne współżycie różnych grup narodowościowych.

Podświetlony napis Ein Tirol stworzony przez południowotyrolskich separatystów (fot. Llorenzi, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported).

Rzeczywistość zdaje się chyba jednak wyglądać trochę inaczej, w tym przynajmniej sensie, iż u podstaw owej niby wzorcowej koabitacji leży, jak nietrudno dostrzec, po prostu separacja obu grup narodowościowo-językowych. Przejawia się ona między innymi w systemie szkolnym, ale również poprzez koncentrację ludności włoskiej w większych miejscowościach. Przy tym znajomość języka niemieckiego jest wśród Włochów zwykle ograniczona, by już nie wspomnieć o jego miejscowym dialekcie południowotyrolskim. Niechęć do zgłębiania niemczyzny to w takim przypadku postawa dość naturalna. Górna Adyga stanowi bowiem przede wszystkim i nade wszystko część państwa włoskiego, państwa na dodatek nie federacyjnego jak Austria czy Niemcy, lecz unitarnego jak powiedzmy Polska czy Hiszpania, dopiero zaś w dalszej kolejności jest prowincją autonomiczną. Stąd też trudno oczekiwać od Włochów używania w swym własnym państwie języka innego niż swój własny.

REKLAMA

Tlący się konflikt dał o sobie znać w Bolzano po przejściowym 2001–2002 przemianowaniu tamtejszego Siegesplatz (gdzie stoi Pomnik Zwycięstwa, Siegesdenkmal, z epoki Mussoliniego) na Friedensplatz (Piazza della Pace), co w zamyśle lokalnych decydentów miało być znakiem pojednania obu grup narodowościowych. Odebrane przez Włochów jako uderzenie w (obecną) włoską identyfikację miasta, stało się jednak przedmiotem szybko zwołanego referendum, w którym większość, wyraziście w tym mieście stanowiona przez Włochów, opowiedziała się za powrotem do nazwy upamiętniającej pierwszowojenne zwycięstwo Włoch nad Austrią (Piazza della Vittoria). W innych regionach Włoch podnosi się krytyka tyrolskiej autonomii jako przesadnego uprzywilejowania (zwłaszcza od strony finansowej, co ma również związek z rozdziałem środków dla Południa).

Plakat separatystyczny przy włosko-austriackim przejściu granicznym na Przełęczy Brenner (fot. Thomas Stoerck, opublikowano na licencji Creative Commons Namensnennung-Weitergabe unter gleichen Bedingungen Deutschland“).

Także wśród niemieckojęzycznych nie wygasły chęci powrotu do Austrii, ewentualnie przyłączenia się do Republiki Federalnej bądź uzyskania niepodległości. Upatrujące w tym szansę na zbicie kapitału politycznego różne miejscowe ugrupowania, na ogół te spoza mainstreamu, próbują zwrócić na sobie uwagę prowokacyjnymi akcjami plakatowymi w rodzaju „Süd-Tirol ist nicht Italien”. Częścią antagonizmu niemiecko-włoskiego są kwestie związane z żyjącą głównie w Dolomitach ludnością ladyńską. W wysuwaniu postulatów przyłączenia się do autonomicznego Tyrolu Południowego nie ustają trzy ladyńskie gminy, których obszary od 1511 roku stanowiły fragment Książęcego Hrabstwa Tyrolu, a w 1923 roku zostały wcielone do prowincji Belluno (Cortina d'Ampezzo, Livinallongo del Col di Lana, Colle Santa Lucia).

Tre Venezie

Uliczka w Bozen/Bolzano (fot. Hubert Berberich, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution 2.5 Generic).

Do historycznego Hrabstwa nawiązuje powołany w 1998 roku Europaregion Tirol–Südtirol–Trentino. Z drugiej niejako strony oba komponenty wspólnego trydencko-tyrolskiego regionu Włoch, których stolice oddalone są od siebie o zaledwie 58 km, wpisują się we włoską koncepcję Trzech Wenecji (Tre Venezie, Triveneto). Powstała po zjednoczeniu Italii dla zaakcentowania kulturowej włoskości terenów znajdujących się wówczas pod panowaniem Austrii oraz ich łączności z Ojczyzną, odwołuje się ona do Regio X Venetia et Histria, jednego z jedenastu regionów rzymskiej Italii, obejmując historyczne terytoria Wenecji Euganejskiej (Venezia Euganea), Wenecji Julijskiej (Venezia Giulia) i Wenecji Trydenckiej (Venezia Tridentina).

Dziś specyficzny urok Bolzano czy Merano, na przestrzeni setek lat immanentnej części świata niemieckiego, odmiany tegoż południowoniemieckiej a pododmiany austriackiej, polega na osadzeniu w germańskiej scenerii, tutaj przybierającej postać spokojnych i statecznych alpejskich gór, włoskiej ruchliwości, włoskiej zgiełkliwości i włoskiej witalności.

Bibliografia:

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

Polecamy e-book Przemysława Mrówki – „Krwawy Kaukaz: Czeczenia”:

Przemysław Mrówka
„Krwawy Kaukaz: Czeczenia”
cena:
Wydawca:
Michał Świgoń PROMOHISTORIA (Histmag.org)
Liczba stron:
82
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-03-7
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Jarosław Swajdo
Autor rozmaitego typu publikacji, tak książkowych jak prasowych, dotyczących przeróżnych regionów Europy, od Andaluzji przez Argowię i Turgowię po Wschodnią Wironię. Z formalnego wykształcenia historyk, absolwent UW. Zainteresowania w obrębie historii: szeroko rozumiane dzieje społeczne, szczególnie zaś wszelkie zagadnienia narodowościowe (przy jednocześnie umiarkowanej atencji względem historii politycznej a totalnym już désintéressement dla spraw wojskowych i im podobnych).

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone