Sen o Marszałku, czyli o pragnieniu powrotu Piłsudskiego

opublikowano: 2015-07-05 07:00— aktualizowano: 2015-10-19 07:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Tygodnik „wSieci” na swojej przedwyborczej okładce umieścił Jerzego Zelnika ucharakteryzowanego na Józefa Piłsudskiego, ostry cytat z Marszałka i informację, że jego program jest wciąż aktualny. Politycy, publicyści i internauci wciąż lubią śnić o powrocie Piłsudskiego, uznając się przy okazji za jego głównych spadkobierców.
REKLAMA

Zobacz też: Józef Piłsudski i przewrót majowy

Najczęściej powtarzany cytat z Józefa Piłsudskiego.

Przeglądając Internet, ale i co po niektóre gazety, odnieść można wrażenie, że lekiem na całe zło jakie ma miejsce w Polsce byłoby powstanie ze zmarłych Józefa Piłsudskiego, który zgodnie ze swego czasu modną stroną na Facebooku wp... by wszystkim i zrobił porządek.

Piłsudski jako remedium

Nie doczekał się tego ani Dmowski, ani Witos, ani żaden z bohaterów Powstania Warszawskiego, o Rydzu-Śmigłym czy Karolu Świerczewskim nie wspominając. Józef Piłsudski stał się symbolem porządku i (a jakże!) sanacji. Wśród internautów, a także niemałego grona dziennikarzy (vide Waldemar Łysiak), tkwi przekonanie, że miałby być on panaceum na problemy przed jakimi staje Rzeczpospolita w połowie drugiego dziesięciolecia XXI wieku: korupcję, kryzys zaufania do władzy, ogólną degrengoladę, którą równie pięknie co lapidarnie streszcza nowa trylogia Sienkiewicza.

Zobacz też:

W oczach wielu rządy PO i PSL, podobnie jak rząd Witosa, stają się synonimem kryzysu i politycznego upadku, którego załagodzeniem wydaje się jedynie człowiek pokroju Piłsudskiego. Niestety Marszałka brak, a jego następców ze świecą szukać. Próbuje się go więc usilnie wywołać z grobu. Słuszne to czy nie, nie jest to w tej chwili kwestia istotną. Niektórzy (być może bardzo słusznie) popukają się w głowę na takie dictum. Niemniej wśród wielu, szczególnie „niepokornych” mediów, ale i zwykłych ludzi takie przeświadczenie jest dosyć silne.

Stąd też wysyp memów, artykułów i różnych pomniejszych tekstów, które traktują o sile charakteru Marszałka Piłsudskiego, który gdyby żył zaprowadził by porządek i nomen omen sanację.

Problem postpolityki

Zagadnienie wbrew pozorom nie jest tak błahe, jak mogło by się wydawać. Nie są to jedynie sentymentalne tęsknoty za dawnymi lepszymi czasami. Ujawniają one bowiem kryzys nie tylko polskiej, ale i światowej polityki. Z jednej strony króluje postpolityka, którą streszcza idealnie hasło „Nie róbmy polityki, budujmy autostrady”, zgodnie z którym klasa polityczna jest jakąś bezwładną masą bez idei, programu czy nawet myśli przewodniej. Bezwładną masą w której pojawiają się co jakiś czas przypadkowe odruchy w postaci poszczególnych koncepcji.

Wobec takiego stanu rzeczy zostaje przedstawione idolatrium w postaci Józefa Piłsudskiego – silnego męża opatrznościowego, który kiedy trzeba było nie uciekał od metod brutalnych i bezkompromisowych.

Chyba najbardziej kluczowym jest pytanie: dlaczego akurat Piłsudski?

Piłsudski zredukowany

No właśnie – jakiego Piłsudskiego wyczekują ludzie? W wyobrażeniu większości ludzi redukuje się on do kilku haseł w postaci Legionów, wojny polsko-bolszewickiej, zamachu majowego i powszechnej sanacji. Definiuje się Piłsudskiego przy pomocy chwytliwych cytatów w postaci „Sejm ladacznic” czy „Racja jest jak dupa, każdy ma swoją”.

W gruncie rzeczy Piłsudski stał się własną karykaturą – z wielowymiarowego człowieka, aktywisty, polityka i ideologa wydestylowano kilka pozorów doprawionych sarmackim wąsem i kąśliwym cytatem. Nie oznacza to, że jest traktowany jedynie jako ideologiczna maskotka. Chociaż wyobrażenia o Piłsudskim są w rzeczywistości dużym uproszczeniem, nie oznaczają niepoważnego traktowania jego postaci. Wręcz przeciwnie.

REKLAMA

Piłsudski jest sumą wyobrażeń o prawdziwym mężu opatrznościowym: hardym, niepokornym, który bezpardonowo walczy z nieprawidłowościami. Cerkiewną ikoną do której można zapalić polityczną świeczkę i do którego można wznosić modły aby zaprowadził porządek w Rzeczpospolitej.

Real Piłsudski

Ci, którzy pragną powrotu Piłsudskiego, nie chcą (albo nie mogą) by wybrzmiały wszystkie konsekwencje ich marzeń. Wcale nie chodzi o rzeczy ekstremalne w postaci Berezy Kartuskiej i Brześcia. To mimo wszystko margines politycznej działalności obozu piłsudczykowskiego. Są przecież i inne aspekty. Wystarczy wziąć do ręki przedwojenne gazety aby ocenić, jak daleka była ingerencja w ich treść. Niekiedy można wręcz zobaczyć całe artykuły wycięte przez cenzorów. W dobrym tonie w II RP należało pokazywanie przez gazetę co z jej treści nie przeszło egzaminu cenzora.

Przeczytaj również:

Co ważne, szczególnie w przypadku niektórych publicystów, trudno mówić o tym, że nie wiedzą oni o faktycznym wymiarze jego rządów. Piłsudski jest wyczekiwany pomimo Berezy, cenzury w prasie i konsekwentnego wylewania wiadra zimnej wody na głowę śniących o demokracji.

Uwydatnia to jeszcze wyraźniej głęboki kryzys polskiej polityki. Wydaje się, że wybór Piłsudskiego na męża opatrznościowego zdaje się mówić naprawdę wiele o oczekiwaniach ludzi i ich zmęczeniu liberalną demokracją.

Wodzu prowadź na Kowno?

Piłsudskiego uwielbia ta część Polaków, która definiuje się przede wszystkim przez stosunek do Okrągłego Stołu i III RP. Istotny jest dla środowisk, które w jakiś sposób zostały zawiedzione sytuacją popeerelowskiej Polski. Nie musi to wcale oznaczać, że nie zostali oni beneficjentami nowego ładu – raczej to, że widzą kryzys jaki on ze sobą niesie.

W stosunku do dzisiejszych polityków, Piłsudski wydaje się być człowiekiem autentycznym i pełnokrwistym, a nie jakimś urzędniczyną. Ojcem narodu i jednocześnie jednym z jego synów, że tak pozwolę sobie na górnolotne słowa, a nie wyfraczonym bubkiem. Człowiekiem czynu przepełnionym charyzmą, co przyznawali nawet jego zaciekli przeciwnicy. Chyba nie ma w tym nic dziwnego, że fascynuje i wciąż się ludziom śni.

Artykuły publicystyczne w naszym serwisie zawierają osobiste opinie naszych redaktorów i publicystów. Nie przedstawiają one oficjalnego stanowiska redakcji „Histmag.org”. Masz inne zdanie i chcesz się nim podzielić na łamach „Histmag.org”? Wyślij swój tekst na: [email protected]. Na każdy pomysł odpowiemy.

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

Polecamy e-book: Paweł Rzewuski – „Wielcy zapomniani dwudziestolecia”

Paweł Rzewuski
„Wielcy zapomniani dwudziestolecia cz.1”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
58
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-934630-0-8
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Paweł Rzewuski
Absolwent filozofii i historii Uniwersytetu Warszawskiego, doktorant na Wydziale Filozofii i Socjologii UW. Publikował w „Uważam Rze Historia”, „Newsweek Historia”, „Pamięć.pl”, „Rzeczpospolitej”, „Teologii Politycznej co Miesiąc”, „Filozofuj”, „Do Rzeczy” oraz „Plus Minus”. Tajny współpracownik kwartalnika „F. Lux” i portalu Rebelya.pl. Wielki fan twórczości Bacha oraz wielbiciel Jacka Kaczmarskiego i Iron Maiden.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone